Pierwszy był 14-letni Adrian. Chłopiec po przeszczepie szpiku potrzebował nowego pokoju, by dochodzić w nim do zdrowia. Potem dla chorego na serce Franka, który w swoim krótkim życiu przeszedł aż 10 poważnych operacji, konieczne okazało się zebranie funduszy na turnus rehabilitacyjny. Dobre duchy z Zamojszczyzny nie spoczywają jednak na laurach. Teraz wsparcia potrzebuje 11-letni Kacperek z Zażółkwi
Kacperek Kalinowski mieszka w domu, do którego prowadzi gruntowa droga pod górę. W lecie da się nią przejść. W innych porach roku już nie, bo zwykle przypomina bajoro. Jego mama, która od ponad roku sama wychowuje synów, żeby zawieźć autobusem chłopca do lekarza, musi go znieść i wnieść narękach ślizgając się w błocie. Skorzystanie z czterokołowego ciężkiego wózka jest ze względu na stan nawierzchni niemożliwe.
Kacper miał być zdrowy, podobnie jak jego 13-letni brat Sebastian. Podduszony pępowiną urodził się jednak z czterokończynowym porażeniem mózgowym. Choroba nie pozwala mu chodzić. Chłopiec jednak wszystko rozumie i promiennie uśmiecha się do rozkochanych w nim sąsiadów. To oni chcąc zrobić coś dla dziecka zebrali pieniądze na komunikator, za pomocą którego chłopiec rozmawia.
Pytany o swoje marzenia wyznał, że marzy o łazience. Takiej z prawdziwego zdarzenia, bo ta, którą mają, jest zbyt mała i matka z dzieckiem na rękach nie może z niej korzystać.
W ten sposób powstał plan, aby stworzyć chłopcu łazienkę marzeń. W akcję włączyła się ekipa pod dyrekcją Rafała Zwolaka, która od lat bezinteresownie pomaga potrzebującym dzieciom. To oni doprowadzili wcześniej do zrealizowania marzeń Adriana i Franka.
Teraz ruszyli na pomoc Kacperkowi. Rozpoczęła się internetowa zbiórka, ale dla społeczników z Zamościa to było za mało.
Pomysłów na kolejne zwiększenie zbieranej kwoty były dziesiątki. Biegi charytatywne. Turnieje piłki nożnej. Szaleństwa Bandy Motyla pod zamojskim ratuszem. Przejażdżki taczką. Selfi z osłem. Przytulanie alpak. Wynajmowanie gokartów. W akcję włączyło się mnóstwo ludzi dobrej woli z Wandą Domańską, społeczniczką z Zażółkwi na czele.
– Ale tych ludzi są już dziesiątki. Mieszkańcy, sąsiedzi, samorządowcy, właściciele firm – wylicza Domańska. – Dzięki nim nie będzie budowy jedynie łazienki. Będzie dom i droga!
Stanem gminnej drogi obiecali zająć się samorządowcy. Glazurę i ceramikę do łazienki przekaże zamojska firma Eurobud Materiały Budowlane i Wyposażenie Łazienek. Lustro i kabinę prysznicową – Centrum Szkła Zamość. Bartecki Development zajmuje się robotami budowlanymi.
Komin, w którym zapaliły się sadze, zastąpi nowy od firmy Nierdzewni z Małochwieja Małego pod Krasnymstawem oraz KOM-PLEX Usługi Kominiarskie z Zamościa.
Dachem zajmie się zamojski Dachpol i Półstal. Żeby dom można było spokojnie wyremontować znaleziono dla rodziny mieszkanie zastępcze.
– Być może i elewacja będzie nowa. Robimy, co możemy. Szukamy kolejnych darczyńców. Wierzymy, że kiedy Kacperek wróci do siebie, jego domek będzie wyglądał jak z bajki – podkreśla Wanda Domańska.