Na nowych stawkach dziennych opłat targowych najwięcej zyskają drobni producenci rolni, którzy na cotygodniowym, czwartkowym targu
w Biłgoraju handlują „z ręki”, czyli po prostu szukają dla siebie wolnego miejsca na chodnikach i między dużymi kramami. Do tej pory każdorazowo musieli płacić złotówkę, a teraz – za sprawą decyzji podjętych przez RM – w kieszeniach zostanie im 50 groszy.
Dzięki interwencji radnego Janusza Rosłana (SLD), znacznemu obniżeniu uległy również stawki miesięczne dotyczące właścicieli kiosków czy przyczep kempingowych, którzy również sprzedają na biłgorajskich targowiskach, m.in. na tzw. Baltonie. Posiadacze straganów
o powierzchni nie przekraczającej 8 metrów kwadratowych zapłacą 70 zł. Kramarze wykorzystujący powierzchnie większe od przewidywanych 8 m, będą musieli wydać dodatkowo 10 zł za każdy metr powyżej wyznaczonego limitu.
To jednak nie koniec bonifikat, jakie postanowili wprowadzić biłgorajscy rajcy. Średnio o 50 gr. zmalały bowiem opłaty pobierane od rolników sprzedających hodowane przez siebie zwierzęta. Za konie i bydło płacić się teraz będzie 4,5 zł (od sztuki), a za świnie
i owce – 4,5 zł (od pojazdu, na którym zwierzęta będą wystawiane do sprzedaży). Nie uległy natomiast zmianie stawki za handel
z samochodów ciężarowych (10 zł) i dostawczych
(7 zł). Podczas dyskusji, towarzyszącej podejmowaniu uchwał okazało się, że opłaty ściągane z handlowców stanowią co miesiąc spory zastrzyk dla miejskiej
kasy. Kramarze z biłgorajskich bazarów odprowadzają do budżetu od 6 do 8 tys. zł.