20-latek miał w organizmie ponad promil alkoholu i w takim stanie zderzył się na przejeździe kolejowym z szynobusem. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Jak ustalili policjanci, tego dnia rogatki były uszkodzone
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 19 na strzeżonym przejeździe kolejowym w Zamościu na ul. Błonie.
Kierowca audi jechał od strony miejscowości Mokre w kierunku ul. Szczebrzeskiej. Kiedy zbliżał się do przejazdu kolejowego, nie zatrzymał się i wjechał wprost pod szynobus.
– Po zderzeniu pojazdów 41-letni maszynista natychmiast zatrzymał się i wezwał pomoc. W szynobusie relacji Lublin – Zamość podróżowało 8 osób, nikomu nic się nie stało. Bez obrażeń z kolizji wyszli również maszynista, kierujący audi – 20-latek z gminy Zamość oraz dwóch pasażerów osobówki – relacjonuje policja.
Badanie alkomatem wykazało, że maszynista był trzeźwy, ale tego samego nie można powiedzieć o kierowcy samochodu. On miał ponad promil alkoholu we krwi.
Jak podaje policja, "przejazd przez torowisko, na którym doszło do kolizji jest oświetlony i oznakowany. Znajdują się tam znaki drogowe, sygnalizator świetlny oraz rogatki". Jednak w poniedziałek rogatki były uszkodzone, a informowały o tym odpowiednie tabliczki.
Maszynista wiedział o awarii, dlatego też "przed przejazdem zwolnił i wielokrotnie użył dźwiękowego sygnału ostrzegawczego". Niemal wszystkie auta zareagowały i zatrzymały się w porę. Ostrzeżenie zignorował tylko 20-latek z audi.
Mundurowi przypominają: "Konsekwencje prawne wobec nietrzeźwych kierowców to: zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w wymiarze od 3 do lat 15, świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 do 60 tysięcy złotych oraz zagrożenie karą do 2 lat pozbawienia wolności".