Najbardziej rozpoznawalnymi bliźniakami w polityce są bracia Kaczyńscy. Podobni do siebie jak kropla wody piłkarze bracia Brożkowie, Golców kochamy nie tylko za "Lornetkę”. Piotr i Paweł Drewniakowie z podhrubieszowskiej wioski to najsłynniejsi bliźniacy żołnierze w Afganistanie.
– Po wyjściu do cywila szukali pracy, aż w końcu zdecydowali o powrocie do wojska – wspomina Czesława Drewniak, matka bliźniaków z Leopoldowa w gminie Trzeszczany.
Trafili do czerwonych beretów. Od czterech lat starsi szeregowi Piotr i Paweł Drewniakowie służą w 16 batalionie powietrzno-desantowym w Krakowie.
Na początku kolegom trudno było ich odróżnić. W tej chwili bliźniacy są wprawdzie w tej samej kompanii, ale w dwóch różnych plutonach szturmowych, dlatego przełożeni przestali się gubić.
Na misję do Afganistanu wylecieli w kwietniu kilka dni po ślubie Piotra (Paweł ma dłuższy staż małżeński; w Krakowie zostawił żonę i małą córeczkę).
– Nie ma określenia na to, co my tu przeżywamy – mówi łamanym głosem pani Czesława, która czeka na powrót bliźniaków z mężem i starszym rodzeństwem Piotra i Pawła. – Ale już wkrótce się spotkamy. Chłopaki są już prawie w drodze do domu. Niech szczęśliwie wracają.
Na początku Piotr i Paweł na patrole jeździli na jednym wozie.
– Ale później to sobie jednak przemyśleliśmy, że to mało roztropne i już jeździmy w oddzielnych pojazdach – opowiadali podczas rozmowy z kpt. Katarzyną Szal.
Nie tylko najbliżsi martwili się o los Drewniaków-bliźniaków.
– Śledziliśmy doniesienia z Afganistanu i trzymaliśmy kciuki, żeby im się nic nie stało – opowiada Mirosław Kutera, wójt gminy Trzeszczany. – Nasza pracownica jest szwagierką jednego z bliźniaków.
27. urodziny Piotr i Paweł obchodzili dwa tygodnie temu na afgańskiej ziemi. Jakie mają marzenia?
– Mieszkanie, zostać na stałe w wojsku i chyba najważniejsze na dzień dzisiejszy: wrócić stąd razem do domu – powiedzieli w wywiadzie.
Wkrótce przynajmniej to ostatnie marzenie powinno się spełnić. Piotr i Paweł Drewniakowie wracają właśnie do kraju ze swojej pierwszej misji.