Mówi, że tylko bronił swojej własności. Ale według śledczych, to nie było działanie w obronie koniecznej, dlatego oskarżyli 22-latka z gminy Ulhówek o ciężkie uszkodzenie ciała. Grozi mu teraz do 10 lat pozbawienia wolności.
Według śledczych, broniąc swego garażu przed złodziejami, Jacek W. przekroczył granicę obrony koniecznej. – Działanie powinno być proporcjonalne do niebezpieczeństwa – zwraca uwagę dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Nie zastrzelimy przecież kogoś, kto próbuje ukraść nam kilogram jabłek.
Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie Jacka W., ale wniosek nie został uwzględniony. Mężczyzna jest pod policyjnym dozorem i ma zakaz zbliżania się oraz kontaktu z poszkodowanym.
Mieszkańcy wioski niechętnie wypowiadają się na ten temat. – Jeden dobry, drugi jeszcze lepszy – mówi anonimowo jeden z rolników. – Mógł przyłożyć gówniarzowi, ale bez przesady.
W czerwcu 16-letni Grzegorz K. – ze złamaną lewą zatoką szczękową, odmą opłucnową oraz pękniętą śledzioną z krwotokiem – trafił do szpitala po nieudanej próbie włamania do garażu pod Ulhówkiem. Pobił go właściciel garażu. Złodziej był tam już po raz drugi. Kilka dni wcześniej razem z 23-letnim szwagrem Łukaszem S. skradli z garażu elektronarzędzia.
Jacek W. bił złodzieja po całym ciele rękami, kopał, najprawdopodobniej używał pałki albo metalowego pręta. Na koniec wpakował chłopaka do bagażnika swojego volkswagena golfa i wezwał policję. – Gdyby nie szybka pomoc medyczna, poszkodowany mógłby umrzeć – podnosi Hypiak.
Grzegorz K. przeszedł dwie operacje, usunięto mu pęknięta śledzionę. Podczas śledztwa przyznał się do wcześniejszego włamania do garażu Jacka W., którego dokonał wspólnie ze szwagrem. Twierdzi, że ostatnim razem nie zamierzali kraść: chcieli tylko kupić paliwo.
Ale tomaszowscy stróże prawa ustalili, że wspólnie z Łukaszem S. chłopak włamał się wcześniej do czterech garaży i pomieszczeń gospodarczych.
– Łukasz S. ma na swoim koncie jeszcze pięć podobnych przestępstw dokonanych wspólnie z Damianem J. – informuje Ireneusz Stromidło, rzecznik tomaszowskiej policji.
Łukaszowi S. i Damianowi J. grozi do 10 lat więzienia. Grzegorz K. odpowie przed sądem rodzinnym.