Ma ponad 200 tys. km przebiegu. Co jakiś czas się psuje, a jego silnik wymaga kapitalnego remontu. To służbowy samochód Urzędu Miasta w Zamościu, który w najbliższym czasie ma zostać wymieniony na nowe auto.
- Samochód służbowy jest już wyeksploatowany, więc zakup nowego auta jest uzasadniony. Ciekawe tylko, jaka będzie cena nowego samochodu. 90 tys. zł to według mnie zdecydowanie za dużo - mówi Mariusz Paszko, radny Koalicyjnego Klubu Prawicy.
Czy podobne plany mają inne urzędy na Zamojszczyźnie? Na pewno nowego samochodu służbowego nie zamierzają kupować władze Tomaszowa Lubelskiego. - Mamy 4-letniego seata toledo, który na razie bardzo dobrze się sprawuje. Myślę, że w tej kadencji nie będzie potrzeby przesiadania się do innego samochodu - mówi burmistrz miasta Marian Łysiak.
Nowe auto przydałoby się natomiast zwierzynieckiemu magistratowi. - Mamy 7-letniego poloneza z prawie 300-kilometrowym przebiegiem. Samochód często się psuje i stale musimy do niego dokładać. Ostatnio wymienialiśmy np. akumulator. Nowy samochód służbowy na pewno jest potrzebny i nad taką inwestycją będę się zastanawiał, bo nie wiadomo jak długo pojeździ jeszcze nasz polonez - oświadcza Jan Skiba, burmistrz Zwierzyńca.
O tym, że jak najbardziej wskazana jest wymiana służbowego poloneza z 1995 roku mówi też sekretarz Urzędu Miasta w Biłgoraju. - Auto ma ponad 200 tys. km przebiegu, a koszty jego eksploatacji są naprawdę duże. Mieliśmy w planach wymianę samochodu, ale nie uwzględniono ich w tegorocznym budżecie miasta. Ze względu na szczupłość naszych środków finansowych nie wiadomo, czy taki zakup znajdzie się również w przyszłorocznym budżecie - mówi Bogdan Kowalik.
Dodaje, że biłgorajski magistrat dysponuje jeszcze fiatem dukato z 1999 roku, który jest w znacznie lepszym stanie niż polonez.
- Nasz urząd ma służbowego poloneza z 1996 roku i co do jego wymiany na razie nie ma planów, zresztą całkiem niedawno przerobiono go na gaz - informuje Marta Mazek z Urzędu Miasta w Hrubieszowie.