Dzwoniąc pod numer Komendy Hufca ZHP w Tomaszowie nie należy oczekiwać, że ktoś odbierze telefon. Dawno został wyłączony, bo nie płacono rachunków. Kłopoty finansowe mają jednak nie tylko harcerze w Tomaszowie. Brak pieniędzy jest zmorą całego związku, którego zobowiązania np. wobec międzynarodowego skautingu przekraczają milion złotych.
Z problemami finansowymi tomaszowska komenda boryka się mniej więcej od dwóch lat. Miesięczna składka członkowska, która w tej chwili wynosi złotówkę, od nowego roku zostanie podwojona. Pojawiły się też propozycje, by opłatami obciążyć drużyny zuchowe. Nie ma jednak pewności, że to w jakikolwiek sposób poprawi sytuację, bo efektywność ściągania składek wynosi zaledwie 20 proc. - Rodzice naszych harcerzy po prostu nie mają pieniędzy. Wiadomo, że jest to biedny teren. Jeśli nadal tak będzie, to istnieje zagrożenie, że drużyny ZHP w naszym powiecie po prostu przestaną istnieć. A przecież przynależność do harcerstwa, to w wielu gminach jedyna możliwość pozalekcyjnej aktywności dla dzieci i młodzieży - żali się E. Przybylska.
Z tych powodów komenda ZHP w Tomaszowie Lubelskim swoją działalność ogranicza ostatnio tylko do organizowania kursów. - Wcześniej znaczna część dochodów związku pochodziły z realizacji akcji zlecanych przez gminy i instytucje rządowe. Jeszcze kilka lat temu organizowaliśmy kilka letnich turnusów, a już podczas ostatnich wakacji tylko jeden. Na zimowiska chętnych nie mamy w ogóle - dodaje komendant Przybylska.
- Mniejsze zainteresowanie koloniami ZHP wynika stąd, że wiele zakładów pracy, które dofinansowywały wypoczynek dzieciom swoich pracowników, już nie istnieje. Ludzie natomiast nie mają pieniędzy, aby wyłożyć całą kwotę - wyjaśnia Kazimierz Wysocki, Komendant Chorągwi Lubelskiej ZHP. - Dwa lata temu z powodów finansowych zlikwidowano Chorągiew Zamojską i połączono z Lubelską. Z tych samych przyczyn rozwiązaliśmy sześć umów o pracę w poszczególnych hufcach.
- ZHP od dawna nie otrzymuje dotacji na działalność statusową, a jedynie na zadania zlecone przez MEN - mówi Halina Jankowska, z działu promocji i informacji Kwatery Głównej ZHP w Warszawie. - Są to przede wszystkim imprezy kulturalno-wychowawcze, wypoczynek dla dzieci i młodzieży, itp. Jednak od 1995 roku zlecenia z ministerstwa, za którymi idą pieniądze, zmalały o 95 proc.
Obecnie ZHP ma wobec organizacji międzynarodowych, m.in. skautingu, zobowiązania członkowskie na kwotę 1 mln 200 tys. zł. - Dlatego opracowaliśmy program restrukturyzacji związku. Będziemy rozmawiać z tymi organizacjami o możliwości spłacenia należności w ratach - dodaje Jankowska.