Choć zmodernizowana przyszpitalna kotłownia w Hrubieszowie pracuje pełną parą, szpitalowi brakuje ponad 206 tys. zł do rozliczenia inwestycji.
Przypomnijmy, że wartość całej inwestycji wyniosła prawie 2,5 mln zł. Poza dokumentacją, całość środków pozyskano z zewnątrz, z czego ponad 60 proc. stanowi dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (1 560 000 zł), a resztę zabezpiecza kredyt, który zaciągnął organ prowadzący, czyli Starostwo Powiatowe w Hrubieszowie w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (735 240 zł). Szkopuł w tym, że ten ostatni nie wystarczył na pokrycie wszystkich prac. – Nie mam sobie nic do zarzucenia, bo na bieżąco informowałem starostę i zarząd powiatu o tym, że wartość robót wzrośnie – mówi Tadeusz Garaj, dyrektor hrubieszowskiego szpitala.
Co na to starosta hrubieszowski? Wczoraj nie udało się nam z nim skontaktować. Do końca tygodnia Józef Kuropatwa jest na urlopie.
W zeszłym tygodniu zarząd powiatu powołał komisję do skontrolowania wydatkowania finansów na modernizację przyszpitalnej kotłowni. W jej skład weszli skarbnik powiatu oraz naczelnicy wydziałów zdrowia, organizacyjnego i budownictwa Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie. Do udziału w jej pracach zaproszono również radnych. – Jeżeli dyrektor szpitala informował członków zarządu o konieczności dodatkowych prac i zwiększenia nakładów finansowych, to dla mnie jest rzeczą nienormalną, że nikt z zarządu nic nie robił z tymi informacjami – mówi radny Zdzisław Kosakowski. – Trzeba było zwołać sesję i przedstawić wszystkim radnym sytuację.
Jak zakończy się ta sprawa? Trzeba poczekać na zakończenie kontroli.