Emerytka spod Zamościa próbowała wysłać córce skrzypce, stanęła przed sądem i została skazana. Przepisy dotyczące wywozu zabytkowych przedmiotów są bardzo surowe. Zabytkowe mogą okazać się także sztućce.
Matka zapakowała skrzypce do pudełka i wysłała paczkę do Japonii. Zadeklarowała, że są to instrumenty muzyczne o wartości 2 tys. złotych. Skrzypce zatrzymano w stolicy podczas rewizji przesyłki w pocztowym urzędzie celnym. Komisja uznała, że są zabytkami z początku ubiegłego wieku.
Śledczy oskarżyli mieszkankę powiatu zamojskiego o usiłowanie wywiezienia zabytków za granicę bez pozwolenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Kobieta tłumaczyła, że nie miała pojęcia, że instrumenty mogą być zabytkowe, a na poczcie nikt jej nie wskazał, że musi dopełnić formalności.
– Trudno wymagać od naszych pracowników, żeby oprócz przepisów pocztowych szczegółowo znali na przykład przepisy dotyczące ochrony zabytków, służby weterynaryjnej, prawa karnego czy środków farmaceutycznych, bo z takimi przesyłkami mają do czynienia – mówi Elżbieta Mroczkowska, rzecznik prasowy lubelskiego regionu Poczty Polskiej.
– My nie sprawdzamy przesyłek, to klient deklaruje, co wysyła w paczce. Informujemy go, czego na podstawie umów międzynarodowych nie można wysyłać do danego kraju - dodaje. W przypadku Japonii są to mięsa i wyroby mięsne.
Za złamanie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami groziło 73-latce do 5 lat więzienia, ale sąd skazał ją na 600 złotych grzywny, przyjmując, że działała nieumyślnie.
Wśród przedmiotów zabytkowych, które zatrzymano w ub. roku na przejściach granicznych w województwie lubelskim, znalazło się m.in. pięć zabytkowych książek, bogato inkrustowane jajo z mosiądzu, ozdobna czarka do herbaty oraz ikony; w całym kraju najwięcej było mebli, ale w ręce celników wpadły też m.in.. zabytkowe sztućce, monety i znaczki pocztowe.
– Zatrzymane przez nas przedmioty przekazywane są do wyceny rzeczoznawcom, którzy określają również ich wartość zabytkową – informuje Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Gdy rzeczoznawca potwierdzi ich zabytkowy charakter przedmiotów i orzeczony zostanie ich przepadek na rzecz Skarbu Państwa, przekazywane są nieodpłatnie państwowym instytucjom kultury.
Ale rzeczniczka bialskiej izby podkreśla, że wzrasta świadomość społeczeństwa. Coraz częściej przedmioty zabytkowe wywożone są legalnie na podstawie uzyskanych zezwoleń.