Koniec z czterocyfrowymi numerami telefonów rozpoczynającymi się na 9. Po zmianie przed dotychczasowym numerem należy dodać 1. To nie podoba się taksówkarzom. Twierdzą, że operacja narazi ich na duże koszty.
Bo wzywając taksówkę trzeba przed dotychczasowym numerem 94-55 nacisnąć 1.
- W obliczu kryzysu i spadku obrotów przedsiębiorcy zmuszeni będą do poniesienia kosztów rozporządzenia ministra - denerwuje się Tomasz Szczykutowicz, prezes Damel Taxi 96-26 w Lublinie. - Konieczne będą zmiany w oznakowaniu pojazdów, nagranie nowych reklam audiowizualnych, czy opracowanie nowego logo.
Prezes obliczył, że zmiany kosztować będą tylko jego firmę ponad 20 tys. złotych. - Za taką kwotę utrzymujemy etat jednej osoby przez ponad rok - wskazuje Szczykutowicz. - Wiadomo, że nikt za darmo nie oklei taksówki - przyznaje Zbigniew Kwarciany z Zamościa.
Początkowo taksówkarze myśleli, że po cichu próbuje ich "uszczęśliwić” Telekomunikacja Polska. - Decyzję podjął minister infrastruktury, my jesteśmy tylko wykonawcą - zarzeka się Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy Grupy TP.
Zmiany obejmują wszystkie czterocyfrowe numery rozpoczynające się na 9, z wyjątkiem tych, w których po cyfrze 9 następuje 8 lub 9. Przed numerami radio taxi lub pogotowia drogowego będziemy dodatkowo wybierać cyfrę 1.
Do 15 maja będzie obowiązywał okres przejściowy, po tym terminie zostanie już tylko numer pięciocyfrowy. Zmiany wynikają z rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie planu numeracji krajowej dla publicznych sieci telefonicznych.
- Akcję porządkowania i systematyzowania numerów telefonicznych rozpoczęto jeszcze w 1996 roku - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. - Po likwidacji w przyszłym roku prefiksu 0, powstałby konflikt numeracyjny, bo od cyfry 9 zaczynają się numery kierunkowe do Szczecina, Koszalina i Gorzowa Wielkopolskiego. To jest związane z tworzeniem jasnej, przejrzystej polityki numeracyjnej.
Dodaje, że zmiany były konsultowane wcześniej z operatorami i nie było żadnych zastrzeżeń. - Rząd debatuje o kryzysie, a jego minister funduje wydatki przedsiębiorcom - dziwi się prezes Damel Taxi 96-26 w Lublinie. - To nie jest dobry moment na zmiany. Apelujemy o wstrzymanie wykonania zarządzenia.