Kto by pomyślał, że przystankowa wiata może budzić aż tak wielkie emocje. Jednak ta, która jest konstruowana w Zamościu rozgrzała umysły, zaś sława o niej wykroczyła daleko poza granice miasta. A wszystko to rozegrało się w mediach społecznościowych.
Zaczęło się od posta, jaki na swoim profilu opublikował w środę opozycyjny radny Rafał Zwolak. Zamieścił tam zdjęcie metalowej konstrukcji, które opatrzył opisem: „Nowy przystanek w Zamościu. Spełnia prawie wszystkie założenia oczekujących na autobus. Wszystkie poza jednym. Jakim?”
Na reakcje nie musiał długo czekać. Fotografia zebrała błyskawicznie przeszło 150 reakcji, grubo ponad 200 komentarzy i kilkadziesiąt udostępnień. Zaś skopiowane zdjęcie zaczęło krążyć po najpopularniejszych satyrycznych fanpage`ach i portalach. O Zamościu zrobiło się głośno.
Wylała się fala krytyki
– Ja jak pierwszy raz zobaczyłam to coś, to myślałam, że to dopiero początek budowy czegoś, ale że to przystanek ma niby być, to w życiu bym nie pomyślała, że tak bezmyślnie pieniądze można wydać. Na pewno w czasie burzy i deszczu schronienie jak nic – drwiła pod postem radnego pani Renata.
– Dziś miałem okazje zobaczyć, jak młodzież siedzi na tym owo ala przystanku. Kto jest na tyle głupi, że na coś takiego pozwolił stworzyć, a druga osoba pozwoliła to zamontować – dorzucił pan Dariusz.
– To jest obraz dzisiejszego systemu. Coś budujemy, ale dla kogo, po co? Schowaj się od deszczu, wiatru; pod/za rurką – skomentował pan Mariusz.
Oberwało się też m.in. prezydentowi Zamościa. – Jaki pan, taki kram, facet ma fantazję i rozum w ozdabianiu Zamościa! – oceniła pani Alicja. A pan Krzysztof podsumował: – Kolejna wizja wizjonera z ratusza.
– Hmmm, pasowałby jakiś daszek choć. Ktoś zajumał małpom z zoo drabinki? Jakiś geniusz jednak ten projekt przyjął i zapłacił chyba? Nie jestem mściwa, ale za karę kazałabym mu stać pod tą konstrukcją w czasie burzy z piorunami bez parasolki – wyraziła swoje zdanie pani Jagoda.
Pan Witold próbował studzić emocje: – Może zaczekajmy z oceną do zakończenia montażu pozostałych elementów?
Na co radny Rafał Zwolak stwierdził: – Panie Witoldzie, odbiór był 2 tygodnie temu. Ktoś się pod tym podpisał. Jeżeli kupuje Pan samochód, to siedzenia dostaje w komplecie czy po odbiorze po miesiącu?
Miasto zabrało głos
Nazajutrz sytuacja nieco się zmieniła. Bo na konstrukcji zaczęto montować kolejne elementy. Radny był na miejscu, zrobił zdjęcie, wrzucił na swój profil z opisem: „Wczoraj akcja, dzisiaj reakcja w stylu ławeczki patriotycznej. Można? Można.”
Ale zanim „relacja z placu budowy” się ukazała, głos w sprawie (również w mediach społecznościowych) zabrało miasto.
W internetowym wpisie wyjaśniono m.in., że wiata nie jest jeszcze gotowa, a zdjęcie konstrukcji nie pokazuje finału prac, które mają potrwać do końca czerwca. Napisano, że przystanek został zaprojektowany tak, by nawiązywać do kształtu bastionu zamojskiej twierdzy. Pojawiła się również informacja, że pierwotnie całość miała zawierać jeszcze literę Z (od nazwy miasta), ale ten element wypadł z projektu po rozpoczęciu wojny w Ukrainie.
Radny zmienia front
– Oczywiście, że wiedziałem, że to jeszcze nie jest koniec, ale uznałem, że należy ten absurd pokazać. Bo ruch na całej przebudowywanej trasie już został przywrócony, a to nie było gotowe. W pewnym sensie chciałem przyspieszyć dokończenie budowy wiat – powiedział nam w piątek rano radny Rafał Zwolak.
Tłumaczył, że wybrał taką formę nagłośnienia sprawy, bo jego zdaniem jest jedyną skuteczną. – Wszelkie inne sugestie i prośby zgłaszane przez radnych w sposób formalny są po prostu przez miasto ignorowane – skarżył się.
Dodał również, że w tej konkretnej wiacie, pomijając fakt czy jej forma podoba się mu czy też nie, widzi inny, ważniejszy problem: koszty budowli.
Wtedy jeszcze nie wiedział, jakie są dokładnie, ale wstępnie był już zorientowany, że to kilkaset tysięcy złotych.
– Stawianie takich konstrukcji w cenie, za którą normalny człowiek mógłby zbudować dom w stanie surowym albo kupić sobie mieszkanie w bloku jest chore i absurdalne. Zwłaszcza w sytuacji miasta, które jest już zadłużone na blisko 250 mln zł – grzmiał w rozmowie z nami Rafał Zwolak.
Przyznał również, że zbadał rynek i wie, ile wiaty przystankowe kosztują. W internecie znalazł oferty zupełnie niezłych za 10, 12, 15 tys. zł. A już takie naprawdę luksusowe można, według radnego, kupić za ok. 50 tys. zł.
Tanie to nie jest
Pytania w sprawie feralnej wiaty, ale też kolejnych, które mają się pojawić wzdłuż przebudowywanej drogi krajowej nr 74 wysłaliśmy do Urzędu Miasta zanim jeszcze radny Zwolak opublikował w piątek wieczorem kolejny post z informacją, że to 375 tys. zł plus 37 tys. zł za projekt zastępczy.
Z odpowiedzi, jakie do nas dotarły wynika, że miał rację. Dokładny koszt budowanej obecnie wiaty stożkowej to: 375.083,87 zł brutto. Poza nią wzdłuż tzw. małej obwodnicy Zamościa ma być zainstalowanych jeszcze 10 autobusowych przystanków. Będą już inne, kompaktowe, tańsze. Ich łączny koszt to trochę ponad 515 tys. zł brutto.
– Wydatki na wszystkie wiaty są w 85 procentach refundowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 w ramach projektu „Przebudowa drogi na odcinku około 5 km w ciągu drogi krajowej nr 74 od al. 1 Maja (most na rzece Łabuńka) do ulicy Szczebrzeskiej (granica miasta Zamość) – czytamy w odpowiedzi przesłanej przez Marcina Grabskiego z Wydziału Rozwoju Miasta i Funduszy Zewnętrznych UM Zamość.
Przypomnijmy, że wartość całego projektu to ok. 96 mln zł, a dofinansowanie sięga mniej więcej 82 mln zł.
Stal, hartowane szyby, siedziska
Uzyskaliśmy też informacje na temat materiałów, z jakich mają być zbudowane wszystkie przystanki. Ten, którego dotyczyła kilkudniowa dyskusja jest indywidualnie projektowany zarówno jeśli chodzi o konstrukcję, jak i formę architektoniczną.
– Wiata jest wykonana z konstrukcji kratowej stalowej ocynkowanej ogniowo wraz z poszyciem elewacji z płyt laminowanych, które charakteryzują się strukturą warstwową, są termoutwardzalne oraz obustronnie odporne na zewnętrzne warunki. Szklenie tylnej szyby zaprojektowano z szyb hartowanych bezpiecznych, natomiast siedziska będą wykonane z betonu architektonicznego. Dodatkowo wiata przystankowa będzie posiadała wewnętrzne oświetlenie – wyłuszczył temat Marcin Grabski.
Pozostałe, kompaktowe będą standardowe w formie i kształcie, o konstrukcji „stalowej ocynkowanej pokrytej piecowym lakierem proszkowym”. – Wiata modułowa będzie składać się z czterech segmentów. Tylna i boczna ściana wypełniona szkłem hartowanym, bezpiecznym wraz ze znacznikami pionowymi (czarne linie) chroniące ptaki przed uderzeniem w szybę. Wewnątrz zlokalizowana będzie podwójna ławka z siedziskiem drewnianym – doprecyzował Grabski.
Dodał również, że większość robót w ramach projektu rzeczywiście została przez Strabag zakończona 31 maja. Na czerwiec zaplanowano budowę wiaty stożkowej i monitoringu. Odbioru jeszcze nie było, bo te czynności są planowane na lipiec, a w ich trakcie mogą być prowadzone prace związane z usuwaniem usterek. Firma, która wykonuje wiaty modułowe i kosze na śmieci ma natomiast termin umowny do 21 lipca.