Na rok i 10 miesięcy pozbawienia wolności skazał hrubieszowski sąd Beatę K., była dyrektorkę Szkoły Podstawowej w Werbkowicach za niedopełnienie obowiązków. Taki sam wyrok usłyszała nauczycielka języka angielskiego za fałszowanie dzienników lekcyjnych i wyłudzenie nienależnego wynagrodzenia. Ale ani jedna, ani druga nie pójdą do więzienia, bo są warunkowo zawiesił wykonanie kary na 3 lata.
Przypomnijmy. Na początku 2009 roku do prokuratury dotarł sygnał, że Ewa S. tego samego dnia i o tej samej godzinie mogła prowadzić lekcje w dwóch różnych szkołach. Sprawa dotyczyła roku szkolnego 2005/2006.
Anglistka prowadziła wówczas zajęcia w trzech podstawówkach – w Werbkowicach, Hostynnem i Gozdowie. Doniesienie złożył wójt gminy Werbkowice, który zawiadomił też komisję dyscyplinarną dla nauczycieli przy wojewodzie lubelskim (ze względu na toczący się proces komisja zawiesiła postępowanie do czasu wydania prawomocnego wyroku – red.).
Śledczy ustalili, że anglistka poświadczyła w dziennikach nieprawdę, dzięki czemu mogła pobrać ponad 2 tys. złotych nienależnego wynagrodzenia. Za fałszowanie dokumentacji w celu uzyskania korzyści majątkowej Ewie S. groziło do 8 lat więzienia.
Do 10 lat pozbawienia wolności groziło b. dyrektorce SP w Werbkowicach, a prywatnie siostrze anglistki. Śledczy oskarżyli Beatę K. o niedopełnienie obowiązków: nie dokonywała zmian w tygodniowych planach nauki języka angielskiego w swojej szkole, co ułatwiło Ewie S. pobranie podwójnego wynagrodzenia za jedną godzinę lekcyjną.
Ani jedna, ani druga oskarżona nie przyznały się do popełnienia zarzucanych czynów. Wyrok, który zapadł przed hrubieszowskim sądem, nie jest prawomocny.