Ponad 20 tys. zł to kara, jaką zapłacić ma wspólnota mieszkaniowa z zamojskiego osiedla Koszary za nielegalną wycinkę lipy.
Mierzącą 12 m wysokości i mającą 250 cm obwodu lipę drobnolistą ścięto w lutym ubiegłego roku. Wiek drzewa szacowano na 80 lat. O tym, że drzewo jest wycinane, zamojską Straż Miejską poinformował jeden z mieszkańców wspólnoty niezadowolony z takiego rozwiązania.
Okazało się, że wspólnota mieszkaniowa, na terenie której rosła lipa, złożyła wniosek o wydanie zgody na jej wycięcie. Potrzebny dokument uzyskaliby, bo – jak ocenili pracownicy Biura Ochrony Środowiska i Zieleni Miejskiej w Urzędzie Miasta – drzewo zamierało, a w jego koronie było dużo jemioły i posuszu. Zanim decyzja w tej sprawie została jednak wydana, wspólnota wycięła drzewo.
– Po interwencji jednego z mieszkańców, na podstawie ówczesnych, bardzo surowych przepisów, ustalono administracyjną karę pieniężną za wycinkę drzewa bez wymaganego zezwolenia na ponad 277 tys. zł. – mówi Marek Gajewski, rzecznik prezydenta Zamościa. – Wspólnota odwołała się od tej decyzji, gdy trwały już prace nad zmianą przepisów ustawy o ochronie przyrody.
Na podstawie nowych przepisów karę zmniejszono do blisko 126 tys. zł. I od tej decyzji wspólnota również się odwołała. – Tym razem Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Zamościu ustaliło karę w wysokości 20 770,85 zł – informuje Gajewski.
Decyzja jest ostateczna.