Połowę zamojskiego Rynku Wielkiego ogrodzą barierki. Straż Miejska dopilnuje, żeby nikt z miejscowych nie dostał się do środka. To po to, żeby nie psuć zabawy zaproszonym gościom. Tylko dla nich ma śpiewać włoska gwiazdka In-Grid.
- Odgrodzona ma być zachodnia strona Rynku Wielkiego, a w strefie zamkniętej znajdą się także ogródki kawiarniane. W środku porządek będą utrzymywać ochroniarze. My mamy ubezpieczać imprezę na zewnątrz - informuje Wiesław Gramatyka, komendant Straży Miejskiej w Zamościu
Zjazd PTU to ogromne przedsięwzięcie. Dla części uczestników nie starczyło miejsc noclegowych w mieście i organizatorzy musieli wynajmować kwatery w Zwierzyńcu. - To niezwykle prestiżowa impreza - zapewnia prof. Wiesław Jakubowski, przewodniczący komitetu organizacyjnego zjazdu. - Przez Zamość przewinie się blisko tysiąc uczestników. Będą naukowcy z Stanów Zjednoczonych, Szwecji czy Niemiec.
Stąd pomysł na logistyczną koncepcję przedsięwzięcia?
- Chcemy skorzystać z okazji, aby pokazać miasto zagranicznym gościom i w ten sposób je wypromować. Dlatego zależy nam na tym, aby konferencje naukowe, jak i część integracyjna, odbyły się na Starym Mieście - tłumaczy dr Jan Mazur, szef zamojskiej Roztoczańskiej Szkoły Ultrasonografii, który odpowiada za organizację przedsięwzięcia.
Do zamojskiego magistratu nie wpłynął jeszcze jednak formalny wniosek o udostępnienie przestrzeni na Rynku Wielkim. Dlatego prezydent miasta, od którego zależy ewentualna zgoda, jest ostrożny w wypowiedziach.
- Niczego nie wykluczam. Miasto może wynająć część Rynku, bo jest jego właścicielem. Możemy też pobierać za to opłaty. Ale warunkiem jest to, że nie będzie to uciążliwe dla mieszkańców Zamościa - mówi Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa.
O kompromis będzie jednak trudno.
- Impreza musi być odgrodzona od osób postronnych. Bezwarunkowo. Takie są standardy. W ostateczności możemy przenieść się gdzie indziej, ale nie ukrywam, że Rynek Wielki jest optymalny - mówi Jan Mazur.