Miejscy radni w Zamościu poproszą marszałka województwa lubelskiego o przejęcie od miasta Polskiej Orkiestry Włościańskiej im. Karola Namysłowskiego. Uznali, że jest to jedyna szansa ratowania kultury w mieście.
Rajcy podkreślają przy tym ponadregionalny charakter instytucji oraz jej ogromny dorobek artystyczny.
Dyrekcja orkiestry w pełni popiera ten pomysł. - Takie inicjatywy były już podejmowane w poprzednich latach, ale jak dotąd nic z tego nie wyszło - mówi Józef Przytuła, dyrektor Namysłowiaków. - Kiedy w wyniku reformy administracyjnej kraju samorządy przejmowały instytucje kulturalne zapewniano wszystkich, że te placówki będą godziwie dotowane. Na obiecankach jednak się skończyło. Od tamtego momentu ciągle mamy za mało pieniędzy.
Czym objawia się to niedofinansowanie? - Na przykład brakiem jakichkolwiek podwyżek płac czy mniejszą ilością koncertów - uważa Przytuła. - Rzadziej wyjeżdżamy za granicę, bo transport kosztuje, a nasz stary autokar już nie nadaje się do użytku. W efekcie pozostaliśmy bez transportu i za każdym razem musimy wynajmować autokar. Dlatego jedyną szansę dla siebie widzimy w przejęciu naszej instytucji przez marszałka.
Jakie stanowisko zajmie w tej sprawie ten ostatni? Tomasz Makowski z Biura Prasowego Marszałka Województwa Lubelskiego na razie nie chce się wypowiadać na ten temat.
Okazuje się, że Polska Orkiestra Włościańska nie jest jedyną instytucją kulturalną, z której utrzymaniem może nie dać sobie rady zamojski magistrat. Głos w sprawie przyszłości zamojskiej kultury zabrał na ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Hetmańskiego Grodu. Poinformował zebranych, że podczas planowania przyszłorocznego budżetu radni będą musieli poważnie zastanowić się, czy miasto stać na dalsze utrzymywanie na dotychczasowym poziomie wszystkich instytucji kulturalnych. A w tej chwili w Zamościu dotowane są następujące instytucje: BWA - Galeria Zamojska, Muzeum Zamojskie, Polska Orkiestra Włościańska, Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna oraz Zamojski Dom Kultury.
- W tym roku miasto otrzymało dotację na instytucje kulturalne o ponad 671 tys. zł mniejszą niż zaplanowano w budżecie. Ostatecznie, pomimo mniejszej dotacji, instytucje te dostaną tyle pieniędzy, ile zaplanowano w budżecie, bo różnicę pokryto z dochodów miasta. Gdyby jednak nie znalazły się te środki, los niektórych instytucji byłby tragiczny. Na przykład zabrakłoby pieniędzy na wynagrodzenia pracowników - mówi Jadwiga Machulewska, p.o. dyrektor Wydziału Promocji, Kultury i Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta Zamościa.