Na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę skazał sąd byłego zastępcę prezesa spółdzielni mieszkaniowej za włamanie do automatu gier.
- Na zapisie z monitoringu wyraźnie widać, że oskarżony wyciąga klucz z kieszeni spodni i otwiera maszynę. Dlatego sąd przyjął, że to była kradzież z włamaniem - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Aneta Michałek z Sądu Rejonowego w Zamościu.
Za pierwszy czyn grozi do 5, natomiast za drugi do 10 lat więzienia. Oskarżony przyznaje się tylko do kradzieży. Zapowiedział, że zaskarży wyrok.
Do jednego z automatów do gier zręcznościowych w zamojskim hotelu Renesans włamano się 1 września ub. roku. Złodziej oryginalnym kluczem otworzył drzwiczki w maszynie i skradł 5560 zł. Ale miał pecha, bo wszystko zarejestrowały kamery.
Sprawcą okazał się wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. W. Łukasińskiego w Zamościu. Stróże prawa na drugi dzień odzyskali skradzione pieniądze, a także klucz do automatu.
Ignacy B. zeznał, że przegrał w hotelu 5 tys. zł. Gdy zauważył przy automacie klucz, postanowił skorzystać z okazji i odebrać to, co stracił. Twierdził, że maszyna była otwarta i zabrał z niej tylko 3,5 tys. zł.
Po tym zdarzeniu odwołano go z funkcji wiceprezesa. Ignacy B. był wcześniej karany za jazdę rowerem po pijanemu.
(lew)