(fot. Stowarzyszenie „Krok za krokiem”)
Polską granicę przekroczyło już ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy, w tym 2 tysiące osób z niepełnosprawnościami wraz ze swoimi rodzinami. Sporej części z nich pomogło stowarzyszenie z Zamościa. Chce pomagać nadal, zapewniając domy i opiekę, ale by to zrobić, samo potrzebuje pomocy.
Od początku wojny na Ukrainie przez ośrodki Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Krok za krokiem" w Zamościu przewinęło się już grubo ponad 120 ukraińskich uchodźców: osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Zamościanie zapewniali im noclegi na pierwsze dni pobytu w Polsce, a później znajdowali ośrodki czy domy na pobyt długoterminowy. To musiały być miejsca, które osobom z niepełnosprawnościami gwarantowały odpowiednie warunki i opiekę. Problem w tym, że takich lokalizacji zaczyna już brakować.
– W Polsce praktycznie są zapełnione. Mam oferty z zagranicy, ale dotąd zdecydowały się na taki wyjazd tylko trzy rodziny. Dwie pojechały do Szwecji, jedna do Niemiec – mówi Maria Król, przewodnicząca "Krok za krokiem".
Ukraińcy nie chcą jechać daleko po pierwsze dlatego, że dla wielu niepełnosprawnych taka podróż to bardzo duże obciążenie. – Ale nie chcą też tego robić z przyczyn emocjonalnych. Zależy im, by być blisko granicy i domu. Teraz na przykład mam rodzinę, która w ogóle nie zamierza wyjeżdżać z Zamościa – dodaje Maria Król.
Chodzi też o to, że zamojskie stowarzyszenie ma bardzo dobrą renomę, a rodziny niepełnosprawnych chcą zapewnić swoim dzieciom i dorosłym bliskim jak najlepsze ośrodki.
Wojna trwa i uchodźców będzie przybywać. Dlatego w "Krok za krokiem", poza dotychczasowymi działaniami i zbiórką darów, postanowiono podjąć nowe wyzwanie i utworzyć miejsca długoterminowego pobytu.
Stowarzyszenie dysponuje znacznymi gruntami z dostępem do sieci elektrycznej i wody przy swoich placówkach. W Białobrzegach koło Zamościa to 2 hektary, a w Bondyrzu pod Krasnobrodem ponad 2,6 ha. Tam właśnie można by było szybko postawić kontenery mieszkalne i doprowadzić do nich prąd, wodę oraz zainstalować kanalizację. Co ważne, "Krok za krokiem" ma silną, wyspecjalizowaną kadrę liczącą ponad 300 pracowników i wolontariuszy, którzy także zaangażowaliby się w przedsięwzięcie. Pieniądze z dotychczasowych zbiórek na pomoc uchodźcom mogłyby utrzymać koszty eksploatacji tej infrastruktury. Ale potrzeba jeszcze więcej, by kupić kontenery, zamontować je i osiedlić w nich rodziny.
– Jestem po rozmowach z biznesmenami i fundacjami, mam obiecane środki na dwa i pół kontenera. W jednym mogą zamieszkać dwie rodziny. Ale mamy możliwość postawienia co najmniej 10 takich domków. Koszt jednego to ok. 70 tys. zł – mówi Maria Król.
Liczy, że pomysł uda się zrealizować i dzięki międzynarodowej solidarności powstanie osiedle dla niepełnosprawnych uchodźców i ich rodzin. Obiecuje, że na domkach znajdą się nazwy krajów, które włączą się w akcję i indywidualnych darczyńców.
Zaś gdy wojna się skończy, a Ukraina zostanie odbudowana, osiedle będzie służyło dorosłym osobom z niepełnosprawnością z Polski, borykającym się z problemem bezdomności i brakiem opieki po śmieci rodziców czy opiekunów.
<<<<< Link do zbiórki