Przeciwnicy inwestycji którą planuje Veolia Wschód nie rezygnują. Teraz czekają na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, bo mają zastrzeżenia do decyzji środowiskowej którą wydało miasto. Tymczasem inwestor podpisał list intencyjny z... Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej. Dokument dotyczy śmieci, które trafią do planowanej spalarni.
Sprawa rozbudowy ciepłowni w Szopinku jest w Zamościu i gminie Zamość dyskutowana od wielu lat. Tyle czasu trwają procedury i protesty. Latem tego roku sprawa przyspieszyła, bo miasto opublikowało decyzję środowiskową, na którą czekał inwestor - Veolia Wschód. Dokument jest ważnym etapem w przygotowaniu inwestycji - spalarni odpadów w obiegu zamkniętym. Instalacja ma przetwarzać tak zwany pre-RDF. To wysokokaloryczna część odpadów komunalnych, zawierających zwykle frakcje takie jak tworzywa sztuczne, tekstylia itp.
Zastrzeżenia jak pytania
- Dostaliśmy informacje, że decyzja środowiskowa, którą wydał prezydent Zamościa została zaskarżona. Zrobiło to kilka osób z Zamościa i jedno ze stowarzyszeń z Oświęcimia. Zastrzeżenia są niemal identyczne jak pytania, które pojawiały się w czasie konsultacji społecznych i te zagadnienia były wyjaśniane. To spowalnia procedury, ale cały czas przygotowujemy się do wystąpienia z wnioskiem o wydanie pozwolenie na budowę – mówi Roman Trześniowski, członek zarządu Veolia Wschód, który reprezentował spółkę i składał wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Spółka czekała na nią ponad trzy lata, na początku lipca dokument był gotowy.
- Jesteśmy zdeterminowani, jeśli Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie podzieli naszych i mieszkańców zastrzeżeń do tej inwestycji to skorzystamy z dalszych możliwości prawnych – zapowiada Paweł Głuszyński z Towarzystwa na rzecz Ziemi.
Nie ocenił, nie podjął
To ogólnopolska organizacja z siedzibą w Oświęcimiu, która monitoruje między innymi takie inwestycje jak ta planowana w Zamościu. Jej członkowie działają na rzecz zachowania, ochraniania i odtwarzania dziedzictwa przyrodniczego oraz ochrony zdrowia i życia ludzi przed szkodliwym oddziaływaniem zanieczyszczeń.
Działacze Towarzystwa mają bardzo wiele zastrzeżeń do ponad 90-stronicowego dokumentu, jaki miasto wydało inwestorowi.
- Prezydent m.in. nie podjął się analizy potrzeb miasta oraz możliwości wykorzystania powstających odpadów przez cementownię w Chełmie, która ma nadmiar wydajności w stosunku do ilości tego typu odpadów powstających obecnie i w przyszłości na terenie województwa lubelskiego. Nie ocenił podnoszonych zarzutów oraz odpowiedzi na nie inwestora, a wręcz poprzestał jedynie na jego odpowiedziach, kopiując je w uzasadnieniu decyzji. Spalanie odpadów nie ograniczy emisji CO2 , tylko do związków emitowanych przy spalaniu węgla doda nowe substancje: metale ciężkie, dioksyny i inne chlorowane oraz bromowane toksyczne związki substancje . Inwestycja Veolii jest sprzeczna z obowiązującym dokumentem strategicznym jakim jest plan inwestycyjny, Planu Gospodarki Odpadami dla Województwa Lubelskiego – wylicza Paweł Głuszyński, który uważa, że Zamość powinien się skupić na ulepszaniu systemu segregowania i recyklingu odpadów, bo procent odzyskiwanych surowców jest tu niski. - W 2020 r. poziom recyklingu osiągnął niecałe 19 proc. (liczony nowym wzorem).
A tymczasem
W czasie gdy Samorządowe Kolegium Odwoławcze zajmuje się skargami na wydanie decyzji Veolii, ta podpisała z Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej w Zamościu list intencyjny.
Inwestor oświadcza w nim, że po uruchomieniu spalarni odpadów w obiegu zamkniętym, jego intencją jest aby tak zwana wysokokaloryczna frakcja resztkowa, która trafi do instalacji będzie pochodziła z instalacji komunalnej prowadzonej przez PGK.
- Musimy już myśleć o zapewnieniu sobie lokalnie wytwarzanych odpadów potrzebnych do funkcjonowania instalacji. W decyzji środowiskowej mamy zgodę na przekształcenie 17 tys. ton rocznie. My szacujemy, że po ukończeniu inwestycji instalacja będzie gotowa odzyskiwać energię na poziomie około 15 tys. ton odpadów rocznie, a PGK na razie szacuje, że będzie dysponował 12 tysiącami ton rocznie. Uważamy, że ilość wytwarzanych odpadów przez mieszkańców Zamościa oraz okolic obsługiwanych przez sortownię PGK się zwiększy i z czasem ilość odpadów resztkowych kierowanych do termicznego przekształcania będzie wynosić założone przez nas 15 tys. ton.. Skierowanie lokalnie wytwarzanych odpadów do lokalnej ciepłowni to bardzo dobre rozwiązanie, choćby z uwagi na bliskie sąsiedztwo między zakładami i dużo niższy koszt transportu odpadów – wyjaśnia dyrektor Trześniowski, który zastrzega, że dokument podpisany przez prezes PGK i prezesa Veolii Wschód nie jest umową.
- Będziemy startować w przetargach, ale będziemy robić wszystko by zaoferować konkurencyjne warunki i je wygrać.
Zauważają swoją obecność
- Kilka miesięcy temu Veolia zaproponowała pierwszą wersję tekstu porozumienia. My byliśmy otwarci na propozycję. To nie jest umowa i nie można tak traktować tego dokumentu, bo trudno przewidzieć wyniki przetargu, którego organizację wymagają przepisy. Po prostu zauważamy swoją obecność na rynku – mówi Małgorzata Bzówka, prezes PGK, która szacuje, że dla przedsiębiorstwa różnica w kosztach transportu odpadów z Zamościa do cementowni w Chełmie a do Szopinka to 10-25 proc.
– Gdyby instalacja Veolii zaczęła działać w 2024 roku, zakładając rok budowy i rok trwania procedur, to byłoby dobrze, bo zwiększy się liczba graczy na rynku odpadów. Byłam w wielu spalarniach, oglądałam wiele instalacji, uważam, że niebezpieczne jest to, co leci z kominów domów. Widać to na zamojskich osiedlach z zabudową jednorodzinną – dodaje prezes.
Pytana, czy uruchomienie instalacji Veolii (przy założeniu, że to ona będzie odbierała paliwo alternatywne od PGK) obniży koszty gospodarki odpadami i mieszkańcy Zamościa to odczują ocenia, że w dłuższej perspektywie czasowej może się tak stać. – A przynajmniej nie będzie drożej, co przy ciągle rosnących cenach też jest plusem. Złożą się na to dwie rzeczy. Oprócz wspominanych kosztów transportu zmiany przyniosą nasze inwestycje, na przykład w efektywniejszą selekcję odpadów. A tych jest coraz więcej. Obserwujemy ciągły wzrost, największy gabarytów – sprzętów, mebli, gruzu. W jedną sobotę do PSZOK potrafi przyjechać około 250 osób.
Intencje i wątpliwości
Inwestor nie ukrywa, że podpisanie listu intencyjnego odnosi się do jednej z wątpliwości jakie wyrażali przeciwnicy budowy i uruchamiania instalacji. W czasie protestów i konsultacji społecznych przewidywali, że Veolii będzie się bardziej opłacało spalanie śmieci z Polski, a nawet z zagranicy. Oni zaś będą mieli zanieczyszczone środowisko i nadal będą słono płacić za odbiór odpadów, które nadal będą trafiały do chełmskiej cementowni.