Skąd deweloper wziął nasze prywatne adresy zamieszkania? Czy wszedł w ich posiadanie zgodnie z prawem? – takie pytania stawiali sobie radni Zamościa. Chcieli, aby sprawę wyjaśnił Urząd Ochrony Danych Osobowych. Ale przyszła decyzja odmowna.
O ciągnącym się już kilka lat sporze między tym inwestorem a Radą Miasta Zamość pisaliśmy wielokrotnie. Ostatni raz we wrześniu br, tuż przed sesją, na której po raz piąty miał być rozpatrywany wniosek spółki PRBUD Dewelopment z Kalinowic o zgodę na budowę bloków na działce przy ul. Wyszyńskiego. Wcześniej RM cztery razy tej inwestycji w trybie lex deweloper odmówiła (w 2020, 2021, 2022 i 2023). Zaskarżane przez dewelopera uchwały były natomiast unieważniane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie.
Przypomnijmy też, że międzyczasie spółka wystąpiła do 13 radnych, którzy w lutym zagłosowali na „nie”, o wypłatę (solidarnie z miastem) 3 mln zł odszkodowania „za poniesione straty i utracone korzyści”.
Nikt pieniędzy nie wpłacił, natomiast radni złożyli w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zarządzające PRBUD Development, uznając, że żądanie pieniędzy było próbą ich zastraszenia i wywarcia wpływu na podejmowane decyzje. Śledczy z Lublina tych opinii nie podzielili i odmówili wszczęcia postępowania.
Tymczasem inwestor złożył w sądzie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej. A ponieważ sprawie nadano sygnaturę, to uznał, że teraz jest w sporze prawnym z tą kilkunastoosobową grupą i 13 spośród 23 radnych tuż przed wrześniową sesją wezwał do tego, aby z głosowania nad po raz piąty rozpatrywanym wnioskiem się wyłączyli.
Uczynił to pismem, które wpłynęło do Biura Rady Miasta Zamość. Radnych, którzy mieliby już więcej nie głosować wskazał nie tylko z imienia i nazwiska, ale przy każdym podał również adres zameldowania.
Zainteresowani, choć nie tylko oni, zaczęli dopytywać, skąd deweloper te dane radnych pozyskał. Zarówno wiceprezydent Piotr Orzechowski, jak i przewodniczący Piotr Błażewicz zapewniali, że na pewno nie przekazał ich nikt z urzędników. Ale to radnych nie uspokoiło. Nabrali podejrzeń, że inwestor mógł wejść w posiadanie tych adresów w sposób nielegalny.
Sam wniosek o zgodę na budowę został zdjęty z porządku obrad. Natomiast przy poparciu 20 radnych (głosu nie oddali tylko Dariusz Zagdański i Maria Stręciwilk-Gościcka) podjęto uchwałę, którą przewodniczący został zobowiązany, aby sprawę przekazać do wyjaśnienia Urzędowi Ochrony Danych Osobowych.
– Pismo do UODO wysłałem już dawno. Mam nawet odpowiedź. Jest odmowna – powiedział nam we wtorek rano Piotr Błażewicz. A kilka godzin później, po konsultacji dodał, że radca prawny podzielił opinie zawarte w piśmie z UODO. Wskazano w nim, iż z wnioskami o zajęcie się tematem radni nie powinni występować kolegialnie, ale indywidualnie, wtedy ich wątpliwości będą mogły być wyjaśnione. Kolejny krok należy więc do zainteresowanych. Na razie nie wiadomo, na co się zdecydują.
A co z wnioskiem dewelopera? Wróci pod obrady? – Ja go na pewno nie wprowadzę do programu. To decyzja prezydenta – ucina Błażewicz.