Kierując do radnych i miasta przedsądowe wezwanie do zapłaty 3 mln zł za „poniesione straty i utracone korzyści” wynikające z braku zgody na inwestycję, deweloper nie popełnił przestępstwa – uznała lubelska prokuratura i odmówiła wszczęcia śledztwa po złożonym w kwietniu przez radnych Zamościa zawiadomieniu.
Śledczy zajęli się sprawą, bo zamojscy radni uznali, że żądanie tak dużej kwoty (w przeliczeniu na osobę 215 tys. zł) przez inwestora, któremu czterokrotnie odmawiali zgody na budowę w trybie lex deweloper, może „nosić znamiona czynu zabronionego, celem którego jest wywarcie wpływu na czynności urzędowe rady miasta, a także zmuszenie radnych do wypłaty znacznej sumy pieniędzy lub głosowanie zgodnie z interesem inwestora”. Poza tym stwierdzili, że deweloper chce w ten sposób uzyskać od nich bezprawnie „znaczną korzyść majątkową”.
Ale śledczy z Lublina tych opinii nie podzielili. Wydana została decyzja o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie.
To trwa od lat
W uzasadnieniu prokurator przypomniał m.in. historię inwestycji, którą spółka PRBUD Development z Kalinowic od lat usiłuje zrealizować przy ul. Wyszyńskiego, ale nie może. Aby postawić blok inny, niż dopuszcza plan zagospodarowania przestrzennego, potrzebuje zgody radnych w oparciu o tzw. specustawę lex deweloper. Tymczasem radni Zamościa już cztery razy powiedzieli tej budowie „nie”.
Trzy z uchwał w tej sprawie, podejmowane w 2020, 2021 i 2022 roku, zostały unieważnione przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie, który stwierdził m.in. że wydając decyzje odmowne radni powinni oprzeć je na argumentach przekonywujących, a tymczasem użyli takich, które, jak stwierdził prokurator, uznano za „chybione”. Dodajmy, że czwarta uchwała, z lutego br. też została zaskarżona do WSA, a decyzja ma zapaść 22 czerwca.
Ponadto prokurator w uzasadnieniu przypomniał, że jeszcze jesienią 2021 inwestor wzywał radnych do niezwłocznego podjęcia uchwały o ustaleniu lokalizacji inwestycji i już wtedy zastrzegał, że jeśli tak się nie stanie, to może domagać się odsetek ustawowych od szacunkowej wartości inwestycji wynoszącej ponad 20,3 mln zł.
Przywołał również wezwanie skierowane w lutym br. przez pełnomocniczkę PRBUD Development do miasta o wypłatę ponad 1,4 mln zł „tytułem naprawienia szkody przez bezprawne działanie Rady Miasta Zamość polegającym na bezzasadnym wydawaniu uchwały odmawiającej ustalenia lokalizacji inwestycji”.
„Końcowo wypada zauważyć, że nieprofesjonalne i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jest formułowanie zarzutów karnych i kierowanie zawiadomienia o podejrzeniu możliwości popełnienia przestępstwa wobec osób, które korzystają z prawa do dochodzenia roszczeń cywilnych z tytułu odpowiedzialności deliktowej. Działanie takie, w sytuacji, gdy organ nie tylko nie postąpił stosownie do wskazań zawartych w uzasadnieniu do wskazanych wyroków sądu administracyjnego, ale wręcz w sposób jawny te wskazania neguje, zarzucając ich wadliwość, czemu wprost daje wyraz w uzasadnieniu do wydanej uchwały, jawi się jako nadużycie prawa mające osiągnąć efekt mrożący” – zakończył uzasadnienie prokurator Marcin Kozak.
Ciąg dalszy nastąpi?
– Ta decyzja nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem, bo prokurator w uzasadnieniu zawarł wszystko, co dla mnie było już od dawna jasne – komentuje sytuację Robert Kycko, prezes PRBUD Development.
– Nie będę się odnosił do decyzji prokuratury, bo po prostu jeszcze z treścią tego pisma się nie zapoznałem. Natomiast obserwując trwające od 8 lat upolitycznione działania tej instytucji, mogę stwierdzić, że nie mam o niej, podobnie jak spora część społeczeństwa, dobrego zdania – ucina tymczasem radny Słwomir Ćwik, jeden z trzynaścioraga tych, którzy przy czwartym podejściu do inwestycji na ul. Wyszyńskiego zagłosowali na „nie”.
I dlatego Ćwik, podobnie jak Jolanta Fugiel, Franciszek Josik, Szczepan Kitka, Marek Kudela, Janusz Kupczyk, Tadeusz Lizut, Wiesław Nowakowski, Adam Pawlik, Grzegorz Podgórski, Marek Walewander, Zdzisław Wojtak i Rafał Zwolak oraz miasto został wezwany do zapłaty 3 mln zł deweloperowi.
– Kluczowe w całej tej sprawie z pewnością będzie czwartkowe postanowienie WSA. Mam przekonanie, że tym razem nasza uchwała nie zostanie unieważniona, bo użyliśmy w niej konkretnych argumentów przeciwko inwestycji PRBUD Development w planowanym kształcie – dodaje radny Ćwik. Przypomina, że według radnych inwestycja nie spełnia np. tego standardu specustawy, który mówi o tym, że w chwili składania wniosku powinien być zapewniony bezpośredni dostęp do drogi publicznej poprzez zjazd lub pośredni drogą wewnętrzną, której parametry zapewniają wymagania dotyczące ochrony przeciwpożarowej, a więc drogą o szerokości minimum 6 metrów. Problematyczna pozostaje również kwestia niewielkiej projektowanej liczby miejsc parkingowych.
Niezależnie od rozstrzygnięcia WSA, jeszcze przed decyzją prokuratury, inwestor zdecydował się złożyć w sądzie zawezwanie do próby ugodowej. – Znając zacietrzewienie radnych w tej sprawie, nie wiem czy tę ugodę uda się wypracować – mówi Kycko. Mimo to wierzy, że planowana przez jego firmę inwestycja dojdzie do skutku. – Jeśli nie w tej kadencji, to może w kolejnej. Natomiast gdyby tak się nie stało, to po prostu będziemy walczyć o odszkodowanie i jestem przekonany, że sąd przyzna nam rację – podsumowuje.
A wszystko przez zamianę
Na koniec dodajmy, że w całym tym sporze kluczowa wydaje się kwestia zamiany działek między inwestorem z Kalinowic, a zamojskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego. Przypomnijmy, że jeszcze w 2018 roku miasto było tam właścicielem dwóch działek przy Wyszyńskiego. Dzieliła je węższa, prywatna, którą ostatecznie nabył PRBUD. W 2019 samorząd swoje grunty przekazał TBS pod budowę bloków, ale niedługo po tym, w 2020 roku spółka zamieniła się z deweloperem gruntami. Radni poczuli się oszukani, podejrzewali również, że TBS na tej zamianie stracił i nie nie zmienili zdania, gdy badająca później tę kwestię prokuratura wykluczyła ten zarzut.