Dokładnie 168 billboardów, zachęcających do wizyty w Zamościu zawiśnie za dwa tygodnie w największych miastach w Polsce.
- Zamość ma renesansowe korzenie i nawiązanie do włoskiej kultury jest uzasadnione - mówi Jacek Bełz z Wydziału Promocji, Kultury i Spraw Społecznych zamojskiego UM. - Chcemy, żeby miasto było tak postrzegane. Kampania ruszy 1 czerwca i potrwa dwa tygodnie. Nie możemy zdradzić, ile będzie kosztowała. Zobowiązują nas do tego umowy.
Projekt billboardów jeszcze nie jest gotowy, ale... już wiadomo, co się na nich znajdzie. Będą tam m.in. dwie twarze z profilu (anonimowe) na tle zamojskiego Ratusza. Wszystko w kolorach włoskiej flagi. Napisy zachęcać mają do przyjazdu na zamojski festiwal (odbędzie się 13-15 czerwca). Atrakcji wtedy nie powinno zabraknąć. Melomani będą mogli m.in. wysłuchać najsłynniejszych, oczywiście włoskich, arii operowych w wykonaniu znanych solistów. Koncert poprowadzi Wiesław Ochman. Miłośnicy muzyki pop poszaleją na koncercie Drupiego, gwiazdy lat 60. i 70. Zaplanowano także występy m.in. zamojskich grup Capella all Antico i Cantilena Camerata. Gwoździem programu będą wystawy w Muzeum Zamojskim (obrazy starych włoskich mistrzów) oraz w BWA - Galerii Zamojskiej (włoska sztuka współczesna).
Plakaty promujące festiwal zawisną w centrach Warszawy (m.in. w metrze), Krakowa, Wrocławia, Łodzi, Poznania, Rzeszowa i Lublina. - Akcja wypromuje nie tylko Zamość, ale cały region - tłumaczy Bełz. - Zainteresowanie już jest duże. W połowie czerwca miejsca w zamojskich hotelach są zarezerwowane... Jednak turyści nie muszą się martwić. Są przecież noclegi w Krasnobrodzie czy Zwierzyńcu. Festiwal pomieści wszystkich.
Malwina Radomińska-Lasek, mieszkająca we Wrocławiu krakowianka, była w Zamościu tylko raz. - Kilka lat temu, ale właściwie przejazdem. Nocowałam w jakimś internacie. Miasta, niestety, nie specjalnie miałam okazję zobaczyć. Później myślałam o tym, żeby jeszcze do Zamościa wrócić, ale nie było okazji - opowiada kobieta. - Może uda się teraz?
Anna Kapłon, pochodząca z Zamościa warszawianka, najnowszy pomysł na promocję miasta uważa za świetny. - Bo billboardy to forma, która w dzisiejszych czasach dociera do ludzi najskuteczniej - mówi. Większość jej warszawskich znajomych albo już w Zamościu była, albo przynajmniej sporo o mieście wie. - Ale dobra reklama na pewno nie zaszkodzi Może tylko pomóc - przekonuje 30-latka. (ak)
Przyjechali, odjechali, obiecali, że wrócą
Hitem okazał się ubiegłoroczny Festiwal im. Marka Grechuty. Transmitowała go TVP. Czy włoskie przedsięwzięcie również zaistnieje na ogólnopolskiej antenie? Rozmowy na ten temat jeszcze trwają