W poniedziałek późnym wieczorem prezydent Zamościa dostał następną podwyżkę. Nie protestował.
7770 zł Zamoyski zarabiał do ostatniego poniedziałku, kiedy to na sesję rady trafił projekt uchwały w sprawie podwyżki. Późnym wieczorem radni większością głosów uchwałę przyjęli i teraz prezydent Zamościa będzie zarabiał 9740 zł brutto. Dostanie też wyrównanie od sierpnia. Teraz jego wynagrodzenie jest wyższe od poborów jego poprzednika. Marek Grzelaczyk zarabiał 8742 zł.
– Wstrzymałem się od głosowania. Pamiętam, że obniżenie poborów było przedwyborczą obietnicą prezydenta. Uważam, że taka deklaracja powinna obowiązywać przez całą kadencję, a nie tylko przez jakiś czas – mówi Krzysztof Zwolan, radny Klubu Prawicy Zamojskiej.
Podwyżkę dla prezydenta radni uzasadnili tym, że w Chełmie czy Białej Podlaskiej koszty utrzymania Zarządu Miasta są wyższe niż w Zamościu. Poza tym podniesienie płacy prezydenta zbiega się w czasie z podwyżką poborów dla kadry kierowniczej zamojskiego magistratu i placówek podległych miastu.
– To spore podwyżki – przyznaje Iwona Stopczyńska, zastępca prezydenta Zamościa. – Średnio po 500 zł brutto. Wynagrodzenie
np. dyrektorów wydziałów magistratu przed podwyżką to kwoty rzędu
3,5–4 tys. zł.
Skąd miasto wzięło na to pieniądze? – Zaoszczędziliśmy na funduszu płac; były redukcje zatrudnienia i zwolnienia lekarskie pracowników – mówi Tomasz Kossowski, sekretarz UM.
Na pytanie, czy finanse miasta są na tyle zadowalające, że magistrat może sobie pozwolić na podwyżki wynagrodzeń, prezydent Zamoyski odpowiedział: – Sytuacja finansowa miasta nie jest zła
i w dużej mierze to zasługa kadry kierowniczej.