Okulary nie tylko korygują, są także gadżetem podlegającym zmieniającym się trendom mody. Dziś są takim samym ważnym dodatkiem, jak biżuteria. I tak samo starannie trzeba je dobierać. Okulary maskują również niedoskonałości twarzy. Za pomocą umiejętnie dobranych oprawek można zmieniać swój wizerunek, skorygować kształt i długość nosa, uwypuklić albo optycznie wyszczuplić policzki.
Warto też zdawać sobie sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach modne, dobrze dopasowane okulary stanowią jakiś element oceny osoby, która je nosi. Trzeba je dobierać starannie, tak jak pomadkę czy lakier do paznokci albo biżuterię.
– Ostatecznie jednak doradzam wybranie oprawki "przed lustrem” – mówi Bożena Łopucka, właścicielka salonu "Sofort-Optyk” w Lublinie. – Zawsze trzeba przymierzyć, zastanowić się, nie do wszystkich stosują się zalecenia teoretyczne. Chyba mniej ważne jest to co modne, a bardziej to w czym komuś do twarzy. Zdarza się, że komuś odradzam kupno jakiegoś fasonu.
Do klasyki na pewno zalicza się już lenonki i te wciąż są na topie. Nadal modne są kujonki i masywne oprawki z barwnymi szkłami – nie muszą już być typowe dla okularów przeciwsłonecznych – czarne, brązowe, a mogą być np. zielone, niebieskie. Już nie nosi się okularów zdobionych cyrkoniami, oprawek z awangardowymi złoceniami, szkiełkami, itp.
Wybór okularów przeciwsłonecznych musi być tak samo staranny jak korekcyjnych. To od ich jakości zależy, czy nasze oczy będą narażone na szkodliwe promieniowanie, czy nie. I trzeba też wiedzieć, że jeśli nabędziemy produkt z serii ekstrawaganckiej, to za rok może już nie być modny. Może zatem lepiej postawić na klasykę, która jest zawsze na czasie.