Do pękatego koszyka podrabianych produktów, obok odzieży, kosmetyków, papierosów czy alkoholi, dołączyła nowa grupa: leki.
Jest gorzej niż się wydawało
W niektórych krajach Afryki, Azji a także Ameryki Południowej fałszywe leki mogą stanowić ponad 30 proc. rynku.
- Popularność fałszywych leków to skutek niskiej ceny sprzedaży tych produktów. Wynika ona z kolei z minimalnego kosztu procesu wytwarzania, który prowadzony jest bez zachowania standardów bezpieczeństwa wymaganych przez prawo - mówi Katarzyna Bondaryk, szef praktyki prawa farmaceutycznego i biotechnologii kancelarii prawnej Hogan&Hartson.
Podrobione leki nie ominęły również Polski
Skala zjawiska w Polsce narasta. W połowie pierwszego półrocza 2008 r. celnicy zarekwirowali 107 tysięcy opakowań podrabianych leków, czyli 170 proc. więcej niż w ciągu całego roku 2007. Może to być jedynie kropla w morzu.
Prawo jest ułomne
Niestety, polskie prawo nie definiuje pojęcia "lek fałszywy” czy "lek podrobiony”. Prawo farmaceutyczne obejmuje swym uregulowaniem wyłącznie "produkty lecznicze”, zdefiniowane w ustawie.
- Z literalnego brzmienia przepisów wynika, że prawo i restrykcje w nim zawarte istnieją wyłącznie w odniesieniu do zarejestrowanych produktów leczniczych, pozostawiając regulacyjną dziurę, której konsekwencją jest brak kontroli nad wprowadzanymi do obrotu pseudolekami” - mówi Katarzyna Bondaryk
Ale będzie lepiej
Polski ustawodawca planuje znowelizować przepisy ustawy Prawo farmaceutyczne i wprowadzić szereg rozwiązań dotyczących sfałszowanych leków.
Opr. (hap)Źródło: Vision Group
- Należy wzmocnić przede wszystkim system prawny, w taki sposób, by podrabianie leków miało status przestępstwa, za które grozi współmierna do jego popełnienia kara - komentuje Bondaryk.