50 osób zachorowało w ubiegłym roku na żółtaczkę. To, jak ocenia sanepid, „dobra sytuacja epidemiologiczna”, ale choroba jest podstępna i bardzo niebezpieczna.
– Dobra sytuacja epidemiologiczna jest wynikiem skutecznie prowadzonych powszechnych szczepień noworodków – mówi Magdalena Kaproń z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Pamiętajmy jednak, że zarówno wirusowe zapalenie wątroby B jak i C to podstępna choroba, która może nie dawać żadnych objawów, a nieleczona prowadzić do marskości wątroby a nawet raka.
Na żółtaczkę można się zaszczepić. Przeciwko WZW C szczepionki nie ma.
– W 2019 roku na wirusowe zapalenie wątroby C zachorowały w naszym województwie 174 osoby. Najwięcej, bo 71 przypadków, dotyczyło osób w wieku 41-60 lat – informuje Kaproń. Tłumaczy: Wirus dostaje się poprzez tkanki naruszone podczas wykonywanych zabiegów medycznych, a także kosmetycznych, czy w studiach tatuażu. Szczególną rolę odgrywa tu więc odpowiednia sterylizacja sprzętu do takich zabiegów. Niezwykle ważna jest też profilaktyka, wiedza na temat problemu i jego świadomość.
W ubiegłym roku było z kolei mniej zachorowań na WZW A.
– Odnotowano 19 przypadków na terenie województwa lubelskiego, z czego 11 dotyczyło grupy wiekowej 20-40 lat. Skuteczną formą profilaktyki oprócz szczepień jest w tym przypadku utrzymywanie odpowiedniej higieny. Choroba nazywana jest potocznie chorobą brudnych rąk – zaznacza Kaproń.
Na całym świecie z powodu przewlekłego zapalenia wątroby (typu B i C) cierpi 325 mln ludzi. Co roku z tego powodu umiera 1,4 mln osób.