Restauracje, kluby fitness, kasyna, siłownie i solaria mogą już przyjmować gości wewnątrz swoich lokali. Większość przedsiębiorców nie ukrywa radości, ale niektórzy przyznają, że dla nich odmrożenie przyszło za późno.
W piątek otwarte zostały restauracje, które działają w reżimie sanitarnym. Maseczkę zdjąć można tylko siedząc już przy stoliku. Zajętych może być połowa miejsc, a między stolikami zachowany jest półtorametrowy dystans chyba, że znajduje się między nimi przegroda o wysokości co najmniej 1 m, licząc od powierzchni stolika. W restauracjach organizowane mogą być też imprezy rodzinne takie jak wesela czy komunie, ale i tu obowiązują limity – brać udział może w nich maksymalnie 50 osób nie wliczając do tego osób w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19.
- Dla nas to wielki dzień, bo przez siedem ostatnich miesięcy nie pracowaliśmy ponieważ nie realizowaliśmy dowozów. W połowie maja ruszył nasz ogródek, a teraz możemy zaprosić gości także do środka lokalu. Wprawdzie nie będzie ich wielu, bo w reżimie sanitarnym możemy zaoferować tylko dwa stoliki, ale liczymy na to, że to dopiero początek – mówi Arkadiusz Krzesiak, szef kuchni i właściciel lubelskiej restauracji Uwędzona Inaczej. – Mam nadzieję, że od 5 czerwca będziemy mogli mieć zajęte wszystkie miejsca. Tydzień później mam urodziny więc to będzie najlepszy prezent.
Reżim sanitarny obowiązuje też w siłowniach.
- Oczywiście cieszymy się, ale nasza sytuacja finansowa bardzo się nie poprawi. Latem mamy znacznie mniej klientów. Naszym sezonem jest jesień i zima, kiedy to ćwiczenia na świeżym powietrzu ze względu na pogodę są utrudnione – słyszymy w jednym z lubelskich klubów.
Lepsze nastroje panują za to w solariach. - Wracają nie tylko stali klienci, ale mamy też nowych gości. Ludzie są bardzo spragnieni powrotu do normalności. Mamy 3 łóżka, pracujemy w godzinach 9-21 i wszystkie miejsca na najbliższy tydzień są już zarezerwowane. Oczywiście bardzo się cieszymy. Niezwykle długo czekaliśmy na możliwość pracy – mówi pani Katarzyna z Solarium Palms w Lublinie.