Powodów do radości nie mają w gminie Godziszów. Tutaj najlepszy wynik w całej Polsce osiągnęli eurosceptycy (88 proc. głosujących opowiedziało się przeciw wejściu Polski do unii). Cieszą się w Krasnymstawie.
Za unią było aż 82 proc. uczestników referendum. To najlepszy wynik spośród miast powiatowych w naszym województwie
Chcą nas zniszczyć
Mężczyźni są przekonani, że głosy na TAK oddali nieuświadomieni. Później spotkam ludzi, którzy widzą w tym palec nielicznej miejscowej lewicy.
Ktoś przechodząc macha ręką: „po co te wywiady”. Inny przystaje i wtrąca się do dyskusji. – Hitler nas brał do unii. Teraz znowu chcą dyktować nam warunki. A rząd nie potrafi pilnować narodowego interesu. Afera za aferą – mówi emeryt Stefan Król.
– Jak milion zgarnie, to nie sądzą, ale jak serek w sklepie ktoś zachachmęci, od razu policja go zgarnie – dodaje Wieleba.
Wieś w przeszłości znana była z gwałtownych wystąpień. W 1863 roku, pod wodzą sołtysa Porady, Godziszów wystawił 50 kosynierów do powstania. A niedawno, w lutym br., zorganizowano tu największy na Lubelszczyźnie protest rolników. W Jonakach na drodze Rzeszów–Lublin prawie pół tysiąca ludzi blokowało przejazd samochodów przez cztery tygodnie.
Tatarska energia
– No to mamy próbkę demokracji – komentuje wyniki Jan Jędzura, przewodniczący Rady Gminy. – Bardzo się cieszę z frekwencji i z tego, że większość, podobnie jak ja, zamanifestowała swoje niezadowolenie. Nałęczowianka kosztuje prawie 2 złote, a litr mleka 40 groszy. Jak ma być dobrze na wsi?
W ramach kampanii przed referendum we wsi żadnych polityków-agitatorów nie było. Na ulicy kilku młodych ludzi je lody. – Nie wierzymy w perspektywy. Dopóki pracujemy w unii na czarno, jesteśmy tam mile widziani. Jak będziemy równoprawnymi pracownikami, to pracy nie będzie – mówi Mateusz.
W grudniu ogólnopolskie rekolekcje dla rolników prowadził w parafii Godziszów bp. Frankowski. – Historia się powtarza: był Rejtan, jest Jankowski, był Skarga, jest Frankowski – mówi Stanisław Powrózek. Jeśli Bóg nie pomoże, Polacy nie wyprowadzą sami Polski z bałaganu.
Unijne gwiazdki w herbie
Agnieszkę Błądkowską i Karola Szadurskiego, słuchaczy Policealnego Studium Zawodowego z Krasnegostwu, cieszy wynik referendum. Podobnie jak niemal wszyscy ich znajomi rówieśnicy skreślili TAK. – Nie wyobrażam sobie, bym mogła zagłosować inaczej – mówi Agnieszka. – Otwarta unia to dla mnie wielka szansa. Już teraz myślę o pracy za granicą, ale dopiero wtedy, kiedy będzie to legalne i bezpieczne. Nie chcę podzielić losu mojej siostry, którą niedawno oszukał belgijski pracodawca. Nawet nie miała się komu poskarżyć.
Zdaniem Andrzeja Jakubca, burmistrza Krasnegostawu, o takim wyniku głosowania w tym mieście zadecydowała adresowana do mieszkańców miasta informacja na temat unii oraz związanych z przystąpieniem do „piętnastki” szans i możliwości dla miasta. Na mieszkańcach odpowiednie wrażenie zrobiło też widowiskowe Święto Flag, oczywiście krajów unii, które razem z miastem zorganizowali tamtejsi harcerze.
Pracownicy urzędu już przygotowują szereg projektów, licząc na to, że ich realizację sfinansuje wspólnota. W rachubę wchodzi m.in. uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej, budowa obwodnicy, przywrócenie tradycyjnej funkcji krasnostawskiej Starówce czy budowa zbiornika retencyjnego. Na wszystkie te projekty miasto ma zabezpieczone środki własne w wysokości 15 proc.
– Po 8 czerwca mamy już inną rzeczywistość – mówi A. Jakubiec. – Już wiemy, że będziemy w unii i że nie ma z tej drogi odwrotu.
Mniejszość na NIE
Gimnazjalistka Iwona Bąk do tej pory była tylko na Słowacji. Obiecuje sobie, że w ciągu najbliższych lat uda się jej zwiedzić całą Europę. Sama jest jeszcze za młoda, by mogła uczestniczyć w referendum, natomiast cała jej rodzina zakreśliła kratkę podpisaną słowem TAK.