Motor Lublin i Stal Stalowa Wola sąsiadują ze sobą na dole tabeli piłkarskiej I ligi. Ostatni mecz tych zespołów zakończył się podziałem punktów.
Jak nas zapewnili koledzy ze Stalowej Woli, zawodnicy Stali nie mają zaległych pensji. Czołowi gracze otrzymują od 5 do 6 tys. zł netto.
Władze Stalowej Woli, liczącej około 70 tys. mieszkańców, starają się też mocniej wspierać klub. Stal otrzymała z miejskiej kasy milion złotych na funkcjonowanie drużyny koszykarzy, występujących w tym sezonie na parkietach ekstraklasy.
Inną formą pomocy było przekazanie placu targowego. Wpływy z jego użytkowania zasilają budżet Stali milionem złotych rocznie.
Obiekty sportowe są na utrzymaniu miasta, a sportowcy Stali korzystają z nich za darmo. Klub ma też większość udziałów w spółce Wodex (prowadzi m.in. hotele, usługi pocztowe), ale środki z tej działalności w tej chwili nie są duże.
Motor nie ma własnego majątku. Od lat bezskutecznie ubiega się o przekazanie obiektu przy ul Kresowej. Władze Lublina (ok. 400 tys. mieszkańców) niedawno umorzyły Motorowi dług za wynajem m.in. stadionu, ale cała procedura trwała dosyć długo i wywołała ożywioną dyskusję.
"Żółto-biało niebiescy” otrzymali też środki z puli na sport kwalifikowany (195 tys. zł na drugie półrocze), a niektórzy zawodnicy pobierają stypendia. Po zsumowaniu tych form pomocy, Stal i tak jest w lepszej sytuacji niż klub z Al. Zygmuntowskich.
Na szczęście są dyscypliny, w których Lublin bije na głowę wiele innych ośrodków. W przeciwieństwie do obywateli Stalowej Woli, mamy okazję oklaskiwać udane występy motocrossowców. Kibice Stali muszą zadowolić się... ekstraklasą koszykarzy.