Jesienią zostaną rozegrane jeszcze dwa spotkania II ligi wschodniej. Piłkarze Motoru Lublin w sobotę o godz. 12 zmierzą się u siebie z Pelikanem Łowicz, a tydzień później zagrają na wyjeździe z prowadzącym w tabeli Okocimskim Brzesko.
– Cel jest prosty. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów – mówi Modest Boguszewski, szkoleniowiec Motoru. – Musimy wywalczyć bezpieczną przewagę nad goniącymi nas zespołami, aby spokojnie przezimować – dodaje obrońca Damian Falisiewicz.
Pelikan Łowicz, najbliższy rywal lubelskiej jedenastki w tym sezonie spisuje się dość przeciętnie. Podopieczni Roberta Wilka w szesnastu spotkaniach zdobyli dwadzieścia punktów i zajmują dziewiąte miejsce.
Jeszcze niedawno przeżywali kryzys. W sześciu meczach zainkasowali zaledwie cztery punkty. Wydaje się, że najgorsze mają już jednak za sobą. Wygrali dwa ostatnie mecze i chcieliby zrewanżować się Motorowi za lipcową porażkę 3:4, której w dramatycznych okolicznościach doznali u siebie.
Pelikan przyjedzie do Lublina bez Piotra Pomianowskiego i Krzysztofa Brodeckiego. Obaj w spotkaniu z Jeziorakiem obejrzeli swoje czwarte żółte kartoniki i muszą pauzować w jednym spotkaniu. Po poważnej kontuzji do zdrowia powrócił już za to Maciej Wyszogrodzki. 25-letni pomocnik wszedł na dwanaście minut meczu z Jeziorakiem i zaprezentował się z niezłej strony. Z Motorem ma zagrać od pierwszych minut.
W lubelskim zespole wszyscy są zdrowi i palą się do gry. Trener Boguszewski nie będzie mógł skorzystać jedynie z Marcina Popławskiego, który podobnie jak Pomianowski i Brodecki z Pelikana będzie musiał odcierpieć karę za żółte kartki.
– Nawet bez Marcina damy radę. Chcemy podziękować naszym kibicom za wspaniały doping przez całą rundę i po raz ostatni wygrać jesienią przy Al. Zygmuntowskich – kończy Falisiewicz.