Ferma za fermą. Ludzie chcą, żeby planom na miliony kurczaków przyjrzeli się radni

Na razie wiadomo, że plany posadowienia ferm z 1 mln kurczaków w gminie Sosnówka i Kodeń ma drobiarski gigant – firma Wipasz. Mieszkańcy tych terenów od kilku miesięcy protestują. Obawiają się nie tylko uciążliwego smrodu, ale także obniżenia turystycznego potencjału okolicy. Swój sprzeciw wyrażali nawet w Warszawie, pikietując pod Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

>>Wójt staje po stronie mieszkańców<<

A teraz zwrócili się do Rady Powiatu Bialskiego z prośbą o analizę, jak kurze fermy będą oddziaływać na region.

Zdaniem Daniela Dragana (Porozumienie Samorządowe) wiceprzewodniczącego rady, należy powołać specjalną komisję. – Taką, która przeprowadzi rzetelną ocenę pozytywnych i negatywnych skutków funkcjonowania na terenie powiatu bialskiego wielkoprzemysłowych hodowli zwierząt – tłumaczy.

Jego klub złożył już projekt uchwały w tej sprawie. Najprawdopodobniej znajdzie się w agendzie marcowej sesji. – Ta sytuacja nie uspokaja się, mieszkańcy mają coraz więcej pytań. Problem może wkrótce pojawiać się w kolejnych gminach – uważa Dragan.

Radni chcą, by zespół zbadał na przykład, jak kurniki „wpływają na obszary wiejskie, wykorzystywane do produkcji zdrowej żywności, upraw ziół, warzyw, owoców, działalności agroturystycznej”.  Na koniec, przygotowany będzie raport na ten temat ze wskazaniem obszarów, gdzie takie inwestycje mogłyby powstawać, nie generując przy tym konfliktów społecznych.

Przypomnijmy, że w gminie Kodeń wójt Jerzy Troć wydał już decyzję środowiskową na budowę 14 kurników na milion kur. Mieszkańcy zebrali jednak ponad tysiąc podpisów od przeciwników tej inwestycji. Zaskarżyli też decyzję wójta do SKO. Teraz czekają na odpowiedź.

Z kolei, w gminie Sosnówka wójt Marcin Babkiewicz umorzył postępowanie o wydanie decyzji środowiskowej dla fermy w Żeszczynce. Ale inwestor zaskarżył to w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Rozstrzygnięcia jeszcze nie było.