Dwadzieścia gatunków piwa, uwarzonego domowym sposobem, rozlano już do butelek. Napój będzie można degustować na imprezach skierowanych do miłośników piwa, do których zostały dwa tygodnie.
- Robienie piwa z ziarna jest bardziej ekscytujące, niż z gotowych ekstraktów piwnych, wyprodukowanych przemysłowo - zdradza Grzegorz May-Korneluk. - Ze zmielonych ziaren powstaje słód. A z niego zacier, do którego dodaje się chmiel.
Butelka napoju wyprodukowanego sposobem domowym kosztuje od 75 groszy do 1 zł. - Tak, jak my, robią piwo w Białej Podlaskiej cztery osoby, na Lubelszczyźnie kilkanaście - dodają. - Aby mieć surowiec pod ręką, planujemy nawet uprawiać chmiel na balkonie.
Marzą też o własnym mikrobrowarze. - Piwo domowe różni się od sklepowego smakiem i pożywnością - dodaje Piotr. - Produkowanie piwa w domu jest bardzo popularnym hobby w USA. A także w Niemczech, gdzie mikrobrowary oferują piwa pszeniczne, owocowe, klasztorne, miodowe i tzw. koźlaki.
May-Korneluk i Stefaniuk chcą popularyzować wiedzę o piwie, jako o napoju alternatywnym dla wysokoprocentowych alkoholi. I dlatego organizują IV Giełdę Birofilów oraz II Piwowary Podlaskie 2005. Mówią, że bialskie spotkania mają stałych gości i cieszą się dużym zainteresowaniem.
Butelki z piwem na tegoroczne imprezy są już przygotowane. Stoją w piwnicy. Grzegorz May-Korneluk bardzo liczy na docenienie przez koneserów "Porteru Bałtyckiego” oraz "Czaru Podlasia”, które wyprodukował z mieszanki słodów jęczmiennego, owsianego i pszenicznego. Rarytasem ma być piwo na wędzonym słodzie oraz na mieszance z podlaskiego prosa. Złocisty napój będzie prezentowany nie tylko na imprezach w Białej Podlaskiej, ale także na czerwcowym konkursie piwowarów w Żywcu. •