Nieprawidłowości podczas adaptacji b. policyjnego kasyna na jadłodajnię i noclegownię wykryła Regionalna Izba Obrachunkowa.
Kontrolerzy stwierdzili, że inwestor próbował obejść ustawę o zamówieniach publicznych. Dyrektor MOPS zawierał z kilkoma wykonawcami odrębne umowy na naprawę tynków, położenie terakoty i glazury oraz wykonanie przyłącza i instalacji wodno-kanalizacyjnej. Łączna wartość podpisanych umów wyniosła ponad 63 tys. zł. Ale dzięki temu, że żadna z nich nie przekraczała 6 tys. euro, uniknięto konieczności przeprowadzania przetargu.
Ponadto RIO stwierdziła, że MOPS podczas tego remontu zaciągał zbyt duże zobowiązania i dokonywał wydatków ze środków publicznych.
Radny miejski Andrzej Fraszczyk powiedział nam, że już wcześniej domagał się od burmistrza skontrolowania inwestycji. – Ale burmistrz stwierdził, że wszystko gra. Miała to potwierdzić wewnętrzna kontrola urzędu. Tymczasem RIO stwierdziła nieprawidłowości.
Burmistrz Stanisław Mroczek nie podziela zdania radnego. – W MOPS nie było przestępstw, jedynie małe sprawy wymagające wyjaśnienia. Kiedy otrzymaliśmy zapewnienie z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego o dotacji, nie było czasu na przetargi. Musieliśmy remontować budynek, aby szybko mieć noclegownię. Dlatego za roboty MOPS zakładał pieniędzmi z innych zadań – mówi burmistrz.