– Muszę bronić swojego dorobku – tłumaczy Jan Jakubiec, radny Białej Samorządowej i wzywa prezydenta miasta do publicznych przeprosin. Chodzi o słowa wypowiedziane na majowej sesji, gdy prezydent zarzucił radnemu polityczną korupcję.
– Nie mam wyjścia, muszę bronić swojego dorobku, 35 lat pracy w oświacie, w tym 27 lat jako dyrektor Szkoły Podstawowej numer 5. Coś po sobie zostawiłem – stwierdza Jakubiec. – Pan prezydent naruszył moje dobra osobiste i naraził na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania funkcji radnego – uważa. Dlatego skierował do Michała Litwiniuka (PO) „wezwanie do złożenia publicznych przeprosin”.
A wszystko przez wypowiedź, która padła na majowej sesji. „(…) kiedyś wszystko panu pasowało, w początkach tej kadencji, aż do momentu sprzed 2 lat. Na dzień przed sesją Rady Miasta, podczas której radni głosować mieli nad absolutorium dla prezydenta, przyszedł pan do mnie i uzależnił głosowanie swoje i klubu od spełnienia waszych oczekiwań także w zakresie personalnej obsady członków rad nadzorczych spółek komunalnych. Odbił się pan wówczas od ściany. Odpowiedziałem, że nie widzę możliwości poddawania się takim szantażom” – powiedział do Jakubca prezydent. Dyskusja dotyczyła akurat jego skargi na bezczynność urzędników w sprawie odpowiedzi na pytania o wynagrodzenia członków rad nadzorczych miejskich spółek. Ostatecznie, radny odpowiedzi się doczekał, ale po kilku miesiącach.
– Ta wypowiedź mnie zamurowała. Skonsultowałem się z prawnikami i jestem zdeterminowany, by bronić swojego dobrego imienia. Nigdy nie było takiej rozmowy z panem prezydentem, zresztą nigdy nie chodziłem sam do niego, bo przeczuwałem, że kiedyś coś takiego może nastąpić – przyznaje Jan Jakubiec.
Przeprosiny mają się ukazać na stronie internetowej Urzędu Miasta, w lokalnych mediach, a także w formie ustnej na najbliższej sesji. – Pan prezydent ma na to 14 dni. Jeżeli do 28 czerwca się nie doczekam, to składam pozew do sądu – zapowiada radny Białej Samorządowej.
Póki co, nie zanosi się na rozejm.
– Nie mogę zadośćuczynić żądaniu pana radnego, dlatego że potwierdzając podnoszone przez niego sformułowania, zachowałbym się niezgodnie z prawdą – odpowiada Michał Litwiniuk. – Jeśli sprawa będzie miała finał w sądzie, przedstawimy wówczas wszystkie dowody – ucina prezydent.
To nie pierwszy raz, gdy Jakubiec poczuł się urażony słowami samorządowca. – Przecież wszyscy wiemy, że przez długie lata był pan jednym z najaktywniejszych działaczy SLD w mieście. To z ich poparciem zajmował pan stanowiska, na przykład, dyrektora – tak z kolei prezydent powiedział o nim na sesji w ubiegłym roku. – Wówczas też magicznego słowa „przepraszam” nie usłyszałem– przyznaje Jan Jakubiec.
Przypomnijmy, że w latach 1995 –2016 był on dyrektorem Szkoły Podstawowej numer 5 w Białej Podlaskiej. W przeszłości był rzeczywiście związany z SLD, ale do rady miasta w 2018 roku startował już z list lokalnego stowarzyszenia Biała Samorządowa.