To była druga próba odwołania Daniela Dragana z funkcji wiceprzewodniczącego rady powiatu. Radnym PiS znów nie spodobały się jego wpisy w mediach społecznościowych. – To nie żart, ani zabawa w słowa, to szyderstwo – grzmi wicestarosta Janusz Skólimowski
Dwa lata temu, radni prawicy po raz pierwszy wystąpili o odwołanie. Wówczas poszło o wpisy na Facebooku. Na przykład takie: „Partyjni koledzy winni zwolnienia dr. Haidara oburzyli się za nazwanie ich idiotami. Teraz okazuje się, że dodatkowo byli również frajerami. W ten sposób rozkłada się administrację, wojsko czy służbę zdrowia. Specjalistów zastępują partacze». Wtedy jednak Dragan przeprosił „osoby, które poczuły się urażone”, a klub radnych prawicy wycofał swój wniosek.
Teraz wpłynął kolejny wniosek dotyczący odwołania radnego z funkcji wiceprzewodniczącego. Podpisało się pod nim 6 radnych z PiS.
– Po dwóch latach sytuacja się powtarza. Daniel Dragan w dalszym ciągu prowadzi brutalny i kłamliwy atak na Prezydenta RP, polityków Prawa i Sprawiedliwości, a także radnych powiatowych zrzeszonych w klubie PiS – czytamy w uzasadnieniu.
Spali 13. grudnia
Tym razem również chodzi o wpisy Dragana na facebookowym fanpage’u. Przykład? „Młodzi Demokraci Biała Podlaska w 40. rocznicę stanu wojennego o północy przypomnieli o tych tragicznych wydarzeniach w historii Polski. To dobry prognostyk, że ci którzy spali 13. grudnia 1981, już wkrótce usną, aby dalej nie psuć Polski”.
– Słowa obraźliwe opakowane nawet w złoto, pozostaną szyderstwem – uważa wicestarosta Janusz Skólimowski (PiS). – Swoboda wypowiedzi nie może być pretekstem to tego by nienawiść zasłaniała umysł. To przesłanie jest jasne i czytelne. To nie jest żart, ani zabawa w słowa, to szyderstwo.
Daniel Dragan dostał się do rady dzięki 356 głosom. Reprezentuje komitet Porozumienie Samorządowe 2018. W przeszłości był bliskim współpracownikiem byłego posła Stanisława Żmijana (PO).
– O tym wniosku dowiedziałem się z mediów. Ale większych emocji to u mnie nie powoduje – przyznaje. – Spać bardziej nie mogę przez to, że brakuje pieniądze w powiecie na inwestycje, że przetargi wychodzą wyższe niż w kosztorysach. Dużo bardziej przeraża mnie sytuacja, że za tonę saletry rolnicy muszą sprzedać 3,5 tony pszenicy. To są problemy, nad którymi powinniśmy debatować i je rozwiązywać.
Sprawa Jakuba Żulczyka
Dragan ocenia, że dyskusja o „mediach społecznościowych jest podgrzewaniem atmosfery”. – Takim przykładem może być wpis pisarza Jakuba Żulczyka, o którym tak naprawdę dowiedziałem się wówczas, gdy prokuratura zaczęła go ścigać za znieważenie prezydenta RP, którego Żulczyk nazwał „debilem”. Ale sąd go uniewinnił – przytacza Dragan. – Nie życzę nikomu źle. Wszyscy wiemy, że gdy wprowadzono stan wojenny, spokojnie spali tylko przedstawiciele służb bezpieczeństwa i komuniści, a prawdziwych opozycjonistów internowano. Dzisiaj wiele tych osób piastuje ważne funkcje publiczne. Celowo użyłem metafory z zaśnięciem i dla każdego, kto czyta książki, a nie przekazy partyjne było jasne, że chodziło o usunięcie się z życia publicznego i niewypowiadanie się na ważne tematy, a nie dzielenie społeczeństwa na lepszych i gorszych – tłumaczy radny.
Rozbijanie rady
Jednak zdaniem klubu PiS, wpisy radnego „rozbijają radę”.
– W radzie są różne ugrupowania i jako radni powinniśmy rozwiązywać problemy, starać się o pozyskanie środków, o to by realizować oczekiwania mieszkańców – uważa Skólimowski. – Sposób komunikowania wiceprzewodniczącego nie przystoi tej funkcji. Szczególnie prezydium ma łączyć, stwarzać atmosferę do pracy, a nie do złych intencji i oskarżeń.
Z kolei, radny Arkadiusz Maksymiuk (PSL) odbiera wniosek jako formę „zamykania ust radnym”. – Każdy radny ma mandat, który upoważnia do swobodnego i odpowiedzialnego wypowiadania się. Jeśli są takie problemy, to jest sąd i może być powództwo, jeśli ktoś czuje się obrażony – stwierdza.
Wicestarosta się dziwi
Ostatecznie jednak, Daniel Dragan nie straci funkcji wiceprzewodniczącego. W tajnym głosowaniu za jego odwołaniem opowiedziało się 8 radnych, 4 było przeciw, a 9 osób wstrzymało się od głosu. Wicestarosta dziwi się, zwłaszcza tym „wstrzymującym się”.
– To oznacza, że jest wam obojętne kogo się obraza. Można innych, ale nie nas. Tak to odczytuję. My nie zgadzamy się na taką formę komunikacji – podkreśla.
Po głosowaniu Daniel Dragan podziękował wszystkich radnym, również tym „wstrzymującym się”. – Mam nadzieję, że jeszcze wiele rzeczy zrobimy wspólnie – dodał.
W radzie powiatu bialskiego 12 mandatów należy do PSL (starosta Mariusz Filipiuk również jest z PSL), 8 ma PiS, a 3 KWW Porozumienie Samorządowe.