Sprawa kamienicy przy ulicy Krótkiej w Białej Podlaskiej, o którą dopominają się spadkobiercy dawnych właścicieli, ma być ponownie rozpoznana przez starostę. Taką decyzję wydał właśnie wojewoda. – Nie ma podstaw prawnych, by nieruchomość pozostawała w rękach władz miasta – uważa Justyna Pawłowska, jedna ze spadkobierczyń.
24 lutego starosta bialski wydał decyzję o odmowie zwrotu nieruchomości oraz wypłaty odszkodowania. Ale spadkobiercy odwołali się od tej decyzji do wojewody.
– Wojewoda już trzeci raz uchylił decyzję starosty. Podzielił nasze stanowisko zawarte w odwołaniu i nakazał staroście wyjaśnienie sprawy – zauważa radca prawny Konrad Izdebski, pełnomocnik rodzin dawnych właścicieli. – Tak naprawdę, od 2019 roku starosta nie zajął stanowiska w tej sprawie, tylko szukał kolejnych przesłanek formalnych i na tej podstawie odmawiał zwrotu kamienicy i wypłaty odszkodowania spadkobiercom – tłumaczy mecenas. Jednak ma on nadzieję, że tym razem starosta odniesie się do wniosku merytorycznie, zgodnie z decyzją wojewody. – Jeśli tego nie zrobi, mamy różne możliwości prawne. Ale na razie za wcześnie, by mówić o kolejnych działaniach – stwierdza Izdebski.
Przypomnijmy, że chodzi o nieruchomość z 1930 roku przy ulicy Krótkiej 1 w Białej Podlaskiej, którą w 1950 roku wywłaszczono i uznano za własność Skarbu Państwa. Toczy się jednak postępowanie administracyjne o jej zwrot. Upominają się o to spadkobiercy dawnych właścicieli, którzy w 1946 roku nabyli udziały kamienicy od Żyda.
Tymczasem, kamienicę miasto już zburzyło, a w jej miejscu powstaje nowy obiekt, który ma służyć Bialskiemu Centrum Kultury. To jeden z projektów większego programu miejskiej rewitalizacji.
„Jak wynika z akt sprawy postępowanie w sprawie nieważności orzeczenia o wywłaszczeniu zostało wszczęte, lecz do tej pory nie zostało zakończone. (…) niedopuszczalne było uznanie przez Starostę Bialskiego, iż wywłaszczenie było bezskuteczne i odstąpienie z tego powodu od rozpatrzenia wniosku merytorycznie. Działanie takie jest w oczywisty sposób bezprawne dlatego konieczne było uchylenie zaskarżonej decyzji” – czytamy w piśmie, które z upoważnienia wojewody sporządził Wiesław Krasoczko, kierownik oddziału gospodarki nieruchomościami. Dalej organ wskazuje, że należy przeprowadzić „postępowanie wyjaśniające”.
– Kolejne próby podawania przez pana starostę powodów, by nie zwrócić nam, spadkobiercom, nieruchomości przy Krótkiej zostały przez wojewodę obalone. To pokazuje, że nie ma podstaw prawnych, by nieruchomość pozostała w rękach władz miasta – uważa Justyna Pawłowska, jedna ze spadkobierczyń, która w lutym zasygnalizowała nam problem z nieruchomością. – Mam nadzieję, że tym razem starosta nie będzie w nieskończoność wydłużał rozpatrzenia sprawy, argumentując, że ma skomplikowany charakter – liczy Pawłowska.
Problemów wokół tej nieruchomości jest więcej, bo inwestycji przyglądała się też Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem Operacyjnym. I po kontroli nakazała miastu korektę finansową w związku ze stwierdzonymi uchybieniami w „uczciwej konkurencji”. Od decyzji nie można się już odwołać. Dokładnie, instytucja wskazała, że wydatki poniesione w ramach umowy na inwestycję przy ulicy Krótkiej mają podlegać pomniejszeniu o 5 proc.