Sytuację rolników, którzy z powodu afrykańskiego pomoru świń (ASF) stracili swoje hodowle, przedstawiciel rządu ocenił z okien pociągu. – Jadąc do Białej Podlaskiej widziałem, że straty są mniejsze – oświadczył. - To wstyd tak traktować rolników. To grzech - ocenia ks. kan. Stanisław Chodźko
– Hodowla trzody w powiecie bialskim jest praktycznie zlikwidowana. Rolnicy skarżą się, że nie otrzymali należnych odszkodowań – mówi starosta bialski Mariusz Filipiuk, który wczoraj zorganizował spotkanie na ten temat.
Pomimo zaproszenia zabrakło kierownictwa resortów rolnictwa i środowiska. To ostatnie reprezentował inspektor Jakub Czapla, który wywołał oburzenie wśród rolników, kiedy stwierdził, że „widział z pociągu, gdy jechał do Białej Podlaskiej, że straty rolników są mniejsze”.
Lansowany przez rząd pomysł budowy płotu wzdłuż wschodniej granicy Polski, jako bariery przed zakażonymi ASF dzikami z Ukrainy i Białorusi, jest mocno krytykowany. – To spóźniona akcja. Pieniądze zamiast na płot ministerstwo rolnictwa mogłoby przeznaczyć na programy pomocowe dla rolników – zwraca uwagę starosta bialski. Płot ma być długi na 1200 kilometrów, a jego budowa ma kosztować 235 mln złotych.
W powiecie bialskim blisko 1000 gospodarstw złożyło oświadczenia o rezygnacji z hodowli świń. – Od lipca ubiegłego roku nie mamy dochodów. We wrześniu wybito u nas 92 sztuki świń. Dostaliśmy za to jednorazowe odszkodowanie w wys. 22 tys. zł – mówi Ewa Biernacka, sołtys wsi Rudniki w gm. Międzyrzec Podlaski. – Oczekujemy wsparcia od rządu. Bo żyjemy z dnia na dzień. Przebranżawiać się nie ma sensu, bo obsiewaliśmy pola zbożem dla utrzymania trzody – dodaje Biernacka.
Sławomir Izdebski przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych widzi jedno rozwiązanie. – Podstawowym postulatem jest dzisiaj natychmiastowa dymisja ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Ten człowiek przez 2 lata pokazał, że ma rolnictwo w głębokim poważaniu – uważa Izdebski.
Hodowcy z powiatu bialskiego zastanawiają się jeszcze nad formą protestu, ale już uformowali komitet protestacyjny, w którym jest nawet diecezjalny duszpasterz rolników, ks. kan. Stanisław Chodźko.
– Widać u tej władzy przejawy pychy i arogancji. To wstyd tak traktować rolników. To grzech – ocenił duchowny. Jednocześnie zapewnił, że rolnicy mają poparcie biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy.
Na dziś konferencję prasową na temat afrykańskiego pomoru świń zapowiedział wojewoda lubelski – będzie obecny m.in. podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Rafał Romanowski.
Konferencję organizują też lubelscy ludowcy – z udziałem prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza.