- Zróbcie cokolwiek abyśmy zaczęli normalnie żyć, bo my wstydzimy się tam mieszkać- zwracają się do władz miasta mieszkańcy ul. Olszowej w Białej Podlaskiej. Miasto zapewnia że zadba o tę część miasta.
- My na Olszowej nie mamy nic. Nie mamy oświetlenia, kanalizacji. A dojazd do naszych posesji to gehenna. W naszą ulicę nie zainwestowano ani grosza od 60 lat - mówiła na ostatniej sesji rady miasta w imieniu mieszkańców Beata Arseniuk. - Drogi dojazdowe są pięknie wyrysowane w planach zagospodarowania, ale fizycznie ich nie ma. Dewastujemy przez to działki sąsiadów. Sama mam przez to zdewastowaną siatkę - przyznała Arseniuk.
Najgorzej ulica Olszowa wygląda po roztopach. - Ludzie starsi nie wychodzą wtedy z domu, proszą aby im chleb dowieźć. Żyjemy w mieście przecież, w XXI wieku, a nie mamy możliwości podłączenia się do kanalizacji, bo sprawy gruntów są nieuregulowane - zaznaczyła mieszkanka.
Mieszkańcy zwrócili się do władz miasta o utwardzenie drogi, to na początek. - Zróbcie cokolwiek abyśmy zaczęli żyć normalnie, bo ja się wstydzę tam mieszkać. Gościliśmy was w swoich domach gdy trzeba było na was zagłosować. Pokażcie że nie popełniliśmy błędu. Drogi dojazdowe nam pomogą. Ale my chcemy mieć wodę, gaz, oświetlenie - stwierdziła Beata Arseniuk.
- Tam jest tyle różnych ciekawostek inwestycyjno-geodezyjnych. Są drogi miejskie, ale tylko na mapie. Problemów się nawarstwiło. Trudności z dojazdem mają firmy odbierające nieczystości. Cieszę się że mieszkańcy tu przyszli aby przybliżyć problem radzie miasta - powiedział wiceprzewodniczący rady Wojciech Sosnowski, który pisał z mieszkańcami petycję w tej sprawie.
Jeszcze na tej samej sesji Adam Chodziński zastępca prezydenta obiecał mieszkańcom pomoc. - Spróbujemy udrożnić przejazd od ulicy Długiej do Olszowej. Trzeba uporządkować te tereny, które są po części miejskie, a po części prywatne. Na pewno wytniemy krzaki na terenach które należą do miasta - zapewnia Chodziński. - Natomiast aby udrożnić kolejny przejazd od ul. Długiej zleciłem podział działek, bo część gruntów trzeba będzie wykupić od mieszkańców. Na początek wysypiemy te drogi kruszywem - zapowiada zastępca prezydenta.
Na razie takie rozwiązanie, bo w przyszłorocznym budżecie miasto nie zabezpieczyło środków na położenie asfaltu na blisko kilometrowej ulicy Olszowej. - Wszystkich rzeczy nie jesteśmy w stanie załatwić, nie mam wpływu np. na spółkę gazową. A jeżeli chodzi o wodociąg i doprowadzenie ścieków to będziemy rozmawiać o tym ze spółką Wod-Kan - zaznacza z kolei prezydent Dariusz Stefaniuk.
Udrożnienie przejazdów do ulicy Olszowej ma nastąpić zaraz po Nowym Roku.