Vitali, białoruski opozycjonista uciekając przed reżimem Aleksandra Łukaszenki, przedostał się przez Bug do Polski. Chociaż ma już status uchodźcy, to został postawiony przed sądem za nielegalne przekroczenie granicy.
O sprawie jako pierwszy napisał Onet. 33-latek w Brześciu prowadził firmę transportową. Po sfałszowanych wyborach w sierpniu 2020 roku dołączył do protestów przeciwko Aleksandrowi Łukaszence i szybko znalazł się na czarnej liście władzy. Zarekwirowano mu paszport. Obawiał się aresztu i przez kilka miesięcy się ukrywał. W końcu zdecydował się przedostać do Polski. Błądził po bagnach i zadzwonił do znajomej z prośbą o pomoc. Przyjechała po niego wraz z mężem, polskim celnikiem. Mieli zamiar zawieźć Białorusina do najbliższej jednostki Straży Granicznej. Tyle, że patrol straży zatrzymał ich w czasie drogi i całej trójce postawiono zarzuty.
– Vitali L. podejrzany jest o to, że 26 marca 2021 roku (…) współdziałając z innymi ustalonymi osobami wbrew przepisom przekroczył granicę Rzeczypospolitej Polskiej – mówi Edyta Winiarek, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej.
Celnikowi i jego żonie prokuratura zarzuciła „udzielenie pomocy obywatelowi Republiki Białoruś poprzez przepłynięcie rzeki granicznej Bug, dostarczenie niezbędnych informacji oraz zapewnienie środku transportu w postaci samochodu osobowego”. 15 lipca 2021 roku sąd uznał ich za winnych i wydał wyrok nakazowy, wymierzając po 1 tys. zł grzywny. Jednak każda ze stron go zaskarżyła.
Sprawa ponownie trafiła na wokandę. W piątek odbyła się rozprawa, podczas której bialski sąd wysłuchał trójki oskarżonych. – Ta sprawa powinna zakończyć się już w prokuraturze umorzeniem postępowania – uważa Małgorzata Jaźwińska, adwokatka Białorusina ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. – Pan Vitali był prześladowany na Białorusi ze względów politycznych i nie mógł przekroczyć granicy w sposób uregulowany. W Polsce przyznano mu status uchodźcy – tłumaczy Jaźwińska. – A Konwencja Genewska wskazuje, że takie osoby nie mogą być karane. Dlaczego? Pan Vitali przekroczył granicę, by chronić swoje życie, zdrowie i bezpieczeństwo – przekonuje pani mecenas.
Kolejna rozprawa ma się odbyć w lutym.
– Cudzoziemcowi udziela się ochrony międzynarodowej, w formie statusu uchodźcy lub ochrony uzupełniającej, jeśli w jego kraju pochodzenia grozi mu prześladowanie lub rzeczywiste ryzyko utraty życia czy zdrowia – przypomina Jakub Dudziak, rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców.
Obecnie, Vitali wraz z rodziną mieszka w Warszawie. Chce zostać i pracować w Polsce.