Policjanci uratowali labradora, który przez kilka godzin był zamknięty w samochodzie. Pies był krańcowo wyczerpany. Mundurowi wybili szybę w aucie i wyciągnęli czworonoga, który nawet nie był w samodzielnie pić.
Do zdarzenia doszło przy ul. Plac Wolności w Biłgoraju. Policjanci dostali informację o psie, który został zamknięty w zaparkowanym samochodzie. Na miejscu mundurowi zauważyli toyotę, która stała w nasłonecznionym miejscu. Szyby w samochodzie były zaparowane. Wewnątrz mundurowi zobaczyli labradora.
Zwierzę było całe mokre i skrajnie wyczerpane. Policjanci w okolicznych zakładach usługowych szukali właściciela, niestety nikt nie widział kiedy i kto przyjechał tym samochodem – wyjaśnia Joanna Klimek, oficer prasowy biłgorajskiej policji. - Z uwagi na stan wyższej konieczności, by ratować życie czworonoga, policjanci wybili w samochodzie tylną szybę.
Mundurowi dali zwierzęciu wodę, jednak pies był w tak złym stanie, że nie był w stanie pić. Policjanci wezwali na miejsce weterynarza, który zajął się psem.
Godzinę później na miejscu pojawił się właściciel labradora – 43-latek z Biłgoraja. Mężczyzna powiedział policjantom, że był przekonany, że szyby w samochodzie były uchylone i zwierzę ma dostęp do świeżego powietrza. Okazało się, że pies był zamknięty w samochodzie przez około dwie godziny. Policjanci sprawdzają teraz czy mężczyzna naruszył przepisy o ochronie zwierząt.