Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Łęczna

20 września 2024 r.
9:07

Bogdanka kipi. Niebawem może wybuchnąć spór zbiorowy

Autor: Zdjęcie autora Paweł Puzio
0 A A
(fot. Archiwum)

W piątek, 20 września, dojdzie do kolejnej tury negocjacji płacowych w Bogdance. Związkowcy oczekują porozumienia, w przeciwnym razie zapowiadają wejście w spór zbiorowy z zarządem. W tle jest polityka, Zielony Ład i coraz mniej świetlane perspektywy dla górnictwa w Polsce. Impas w negocjacji może doprowadzić do największego, od lat, kryzysu w kopalni.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

W Bogdance działaj cztery organizacje związkowe: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, Związek Zawodowy Górników w Polsce, Związek Zawodowy „Kadra” oraz Związek Zawodowy Pracowników Zakładów Przeróbki Mechanicznej Węgla w Polsce „Przeróbka”.

W lutym 2023 roku związki przystąpiły do rozmów z zarządem kopalni, jeszcze wówczas kierowanym przez Kasjana Wyligałę. Postulat strony związkowej mówił o 15-procentowej podwyżce płacy zasadniczej. Negocjacje trwają do dziś, a na piątek, 20 września, zapowiedziano kolejną turę rozmów. Związkowcy twierdzą, że czas już skończył się. Dziś oczekują konkretnych decyzji. W przeciwnym razie może być uruchomiona procedura sporu zbiorowego.

Tymczasem Bogdanka 18 września opublikowała raport bieżący, w którym informuje o odpisie aktualizacyjnym. – Wyniki przeprowadzonego testu wskazują na konieczność dokonania odpisu aktualizującego bilansową wartość aktywów w wysokości 1 miliard 174 mln zł. Wartość odpisu z tytułu utraty wartości aktywów obciąży wynik operacyjny, natomiast nie będzie miała wpływu na wynik EBITDA – brzmi komunikat firmy.

– Wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2024 roku są odzwierciedleniem wyzwań, z jakimi mierzymy się na rynku węgla. Spadek zapotrzebowania na nasz produkt oraz niższe ceny rynkowe wpływają na naszą działalność, ale podejmujemy niezbędne kroki, aby dostosować się do dynamicznych zmian w otoczeniu. Decyzja o odpisie aktualizującym bilansową wartość aktywów trwałych była konieczna, aby dokładnie odzwierciedlić przyszłe perspektywy rynkowe w aktualnej wartości naszego majątku w świetle przyszłych perspektyw rynkowych. Warto jednak podkreślić, że operacja ta ma charakter wyłącznie księgowy i nie wpływa na naszą obecną płynność finansową ani wynik EBITDA. Kontynuujemy działania optymalizacyjne oraz współpracę z odbiorcami węgla, zarówno krajowymi, jak i zagranicznymi, co pozwala nam skutecznie planować sprzedaż w długim okresie. Rozpoczęliśmy również aktualizację założeń naszej strategii, by odpowiednio reagować na wyzwania i szanse pojawiające się na rynku – powiedział Artur Wasilewski, zastępca prezesa zarządu ds. ekonomiczno-finansowych. W tabelkach wygląda to jednak źle.

De facto zysk netto za I półrocze 2024 wynosi jedynie, jak na Bogdankę, nieco ponad 40 milionów złotych. Natomiast roczny koszt związkowych postulatów płacowych, czyli oczekiwanej 15-procentowej podwyżki płac, szacowany jest na ponad 200 milionów złotych. W Bogdance pracuje ponad 6600 osób. Cyferki zaczynają się rozjeżdżać, a emocje rosną.

Podwyżki albo praca

Sytuacja w kopalni przypomina wrzący kocioł. Wyraźnie iskrzy na linii zarząd – związki zawodowe. Przyczyn jest wiele, m.in. zmiana rządu, złe perspektywy dla górnictwa, brak konkretnego planu przeprowadzenia restrukturyzacji tej branży oraz Grupy Enea i w końcu „Zielony Ład”, który w okresie kilkunastu lat może dobić polskie górnictwo. Gra idzie też o najlepszą lubelską firmę, o rząd dusz i przyszłość tej „perły w koronie”.

Nie jest też tajemnicą, że za poprzedniej ekipy rządzącej, związki zawodowe miały mocny głos w kopalni. Nawet mimo to, poprzedni zarząd, pod prezesem Wyligałą, nie zgodził się na 15-procentową podwyżkę płacy i, co za tym idzie, wszystkich górniczych dodatków.

– W czasach rządów PIS-u upolityczniony zarząd uprawiał propagandę sukcesu, a związki, zwłaszcza „Solidarność”, rządziły firmą. Sprawy strategiczne załatwiano przez telefon ze znajomymi ministrami – mówi nam osoba bardzo blisko związana z zarządem LW Bogdanka. – W 2023 r. każdy górnik w Bogdance średnio zarobił ponad 14 tysięcy złotych miesięcznie, a związkowcy obiecali kolejne podwyżki dobrze wiedząc, że w perspektywie polityki klimatycznej, kopalni na to po prostu nie stać. Obecnie zarząd wreszcie patrzy w przyszłość w sposób realistyczny, a ze związkami rozmawia tylko o sprawach pracowniczych. To nie podoba się ambitnym liderom – dodaje ta osoba.

Związkowcy twierdzą jednak, że podwyżki są niezbędne. Ich zdaniem, praca w Bogdance już nie jest tak atrakcyjna, jak kiedyś. Bez wyższej płacy może nawet zabraknąć fachowców chętnych do roboty pod ziemią.

– Sytuacja górnictwa węglowego i polityka klimatyczna są znane od lat, mniej więcej wiadomo jak, ma przebiegać transformacja energetyczna. Opinia prezesów jest bardzo jasna, sytuacja ekonomiczna zakładu jest dobra. Odbiór węgla też się nie zmienia, bo mamy to zagwarantowany zbyt przez koncern Enea (LW Bogdanka jest częścią koncernu – przyp. red). Zatem żądanie podwyżki w tym momencie, a w rzeczywistości, nazwijmy to indeksacji płac, bo my nie żądamy podwyżki, my żądamy indeksacji o inflację w 2023 i 2024 roku, jest jak najbardziej racjonalne i uzasadnione. Rosną koszty płac, pracy, zmniejsza się siła nabywcza, właśnie ze względu na inflację – wyjaśnia związkowe postulaty Jarosław Niemiec, przewodniczący Związku Zawodowego „Przeróbka” w LW Bogdanka.

– Dziś na rynku pracy sytuacja wygląda tak, że pewne zawody wysoko specjalistyczne, między innymi górnik, mają cenę standardową. Czy programista podejmie pracę za mniej niż 20 000 złotych miesięcznie, a górnik ma pracować za połowę tego, czy jeszcze mniej? Są jakieś granice przyzwoitości – mówi Jacek Świrszcz, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce LW Bogdanka. – Wspominam o tym, dlatego, że dzisiaj w kopalni, co najmniej połowę załogi stanowią automatycy, elektrycy, spawacze, ślusarze. W tych zawodach można zarabiać podobnie jak w Bogdance, a nawet więcej, bez potrzeby codziennego zjazdu na dół. Narracja Zielonego ładu doprowadza do tego, że szkoły górnicze nie otwierają nowych klas, na AGH brak chętnych na kierunku górnictwo. Możemy mówić, że za wszelką cenę trzeba utrzymywać miejsca pracy, zaciskać pasa. Tylko, po co. Tu nikt nie będzie chciał pracować, bo ludzie pojadą do Warszawy, bo tam zarobią tyle samo. Tylko my wszyscy walczymy o to by pracować tu w regionie i godnie żyć z naszymi rodzinami. Nie chcemy pakować „słoików” i jechać w delegacje, a co gorsze przesiedlać się z naszym dobytkiem. Dzisiaj Bogdanka to już nie jest „ósmy cud świata”, dla tych specjalności o których wspomniałem. Zarząd, niestety, musi to wziąć pod uwagę, że utrata fachowca w obecnej dobie stanie się już nieodwracalna – tłumaczy Jacek Świrszcz, przewodniczący ZZ Górników w Polsce LW Bogdanka.

Związkowcy twierdzą również, że podwyżki to jest „być albo nie być” kopalni. – W górnictwie, a nawet do Bogdanki, nikt nie przyjdzie pracować za średnią krajową. Wiemy, że w opinii publicznej funkcjonuje wykreowana opinia, że te podwyżki 15-proc. mają charakter polityczny. Jest to coś bardzo dziwnego. My mówimy o podwyżce, ale są to nasze żądania wyjściowe do tego to dotyczy się średniej, na którą byliśmy umówieni w 2023 roku, bez nagród specjalnych. My się odnosimy do wstecznej indeksacji płac, bo zawsze negocjujemy na kolejny rok na podstawie inflacji z ubiegłego roku. W kwestii wzrostu wynagrodzeń na dany rok, jeśli chodzi o jego procentową wartość zawsze jesteśmy rok do tyłu. W 2009 w Bogdance zarabiało się praktycznie dwukrotność średniej krajowej. Dziś jesteśmy o ponad 30 procent niżej do proporcji z 2009 roku. Już nie mamy dwukrotności średniej krajowej, bo cały czas trwa deprecjacja naszych wynagrodzeń – dodaje Mariusz Romańczuk, przewodniczący NSZZ „Solidarność” LW Bogdanka. Przeciągające się negocjacje prowadzą do eskalacji napięcia wśród załogi.

Polityka

Pomimo trwającego w kopalni dialogu, związki zawodowe z LW Bogdanka i w spółkach zależnych, po ubiegłorocznych wyborach, nasiliły aktywności wpływające na nastroje w załodze. Jednym z przejawów tego nasilenia była wspólna pikieta ze górników ze związkowcami z elektrowni Kozienice, Połaniec. 10 września przedstawiciele związków z trzech firm, wchodzących w skład koncernu Enea, pikietowali przed siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych w Warszawie. Żądali m.in. przedstawienia strategii transformacji dla grupy Enea, utrzymania miejsc pracy i oparcia bezpieczeństwa energetycznego Polski na rodzimych surowcach.

W opinii osób blisko zarządu kopalni, związki zawodowe oczekują pełnego współudziału w decydowaniu o przyszłości spółki, grupy kapitałowej i sektora. – Procesy właścicielskie i zarządcze w tym zakresie nie mogą być wyłączną domeną państwa i akcjonariuszy, a powinny być przedmiotem jakiegoś rodzaju negocjacji i porozumienia, w którym związki zawodowe będą miały istotną rolę. Tu także wpływ na obecne nastroje mają doświadczenia lat ubiegłych, związane z faktycznym współrządzeniem kopalnią przez NSZZ „Solidarność” oraz oczekiwaniem przejęcia podobnej roli obecnie przez związki konkurencyjne – taka opinia krąży w kopalni.

– Na demonstracji 10 września w Warszawie już to wyartykułowaliśmy Chodzi m.in. o udział związków zawodowych w procesie transformacji górnictwa, co oznacza, że związki zawodowe, czy w ogóle strona społeczna, nie może być traktowana przedmiotowo. To jest także sprawa bezpieczeństwa energetycznego kraju, czyli płynnego przejścia z węgla do innych form produkcji energii. Chodzi także o zabezpieczenie rozwoju regionów. Jeżeli Bogdanka, Kozienice, Połaniec utracą te zdolności produkcyjne, to miejsca pracy zostanie utracone. Tym regionom grozi ubóstwo, a Łęczna po prostu wyludni się –tłumaczy Mariusz Romańczuk, przewodniczący „Solidarności”.

Po godzinach

Kością niezgody są także sobotnio-niedzielne roboty w kopalni. Dotychczas wykonywała te prace Korporacja Gwarecka. Teraz jednak przegrała przetarg. Tańszą ofertę na roboty weekendowe i świąteczne w 2024 r., po raz pierwszy, złożył inny podmiot, będące własnością Stowarzyszenia Górnik Łęczna, czyli przedsiębiorstwo PHU Górnik.

Korporacja Gwarecka powstała na początku lat dwutysięcznych, jako spółka pracownicza. Obecnie jest przedsiębiorstwem prywatnym, zatrudniającym członków załogi kopalni na oddzielne umowy o pracę i od dwóch dekad wykonującym prace w weekendy i święta. Członkami jej rady nadzorczej są m.in. przewodniczący wszystkich kopalnianych związków zawodowych.

– Liderzy wszystkich działających w kopalni związków zawodowych dorabiają „po godzinach” w radzie nadzorczej Korporacji Gwareckiej. To firma, która od lat wykonywała prace w weekendy i święta rękoma górników Bogdanki, zatrudnionych poza kopalnią na drugie etaty. Jako działacze związkowi liderzy głośno bronią prawa pracowników do wolnych weekendów, ostatnio jawnie wezwali załogę do nie przyjścia do pracy. Ale jako dobrze wynagradzani członkowie rady nadzorczej zachęcają tych samych ludzi do dorabiania w soboty i niedziele pod flagą prywatnej firmy. Tak było przez całe lata, ale teraz Korporacja Gwarecka przegrała przetarg. Być może to jest główny powód tej nagłej aktywności tzw. strony społecznej – mówi nam osoba blisko związana z zarządem.

W kopalni mówi się, że za zasiadanie w Radze Nadzorczej Korporacji, związkowcy dostają po 8 tys. zł miesięcznie. – Chętnie powiedział, bo jeśli chodzi tylko o moje zarobki, to ludzie wiedzą ile dostaje. Za zasiadanie w radzie nie dostajemy 8000 złotych. Ile, to można sprawdzić w KRS. Wyjaśniam, że do rady wchodziliśmy na zasadzie porozumienia, które kiedyś kopalnia podpisała z pracownikami. Przypomnę, że Korporacja jest spółką pracowniczą, a w radzie nadzorczej są obecni przedstawiciele czterech związków, dokładnie po jednym – mówi Jarosław Niemiec z „Przeróbki”. – A co do wzywania do bojkotu, to jest to kolejna bzdura. Górnicy wściekli się, że negocjacje płacowe trwają zbyt długo i nie chcą robić w weekendy. Tyle. Na razie też nie znamy stawek, jakie zaproponuje za pracę w soboty i niedzielę, firma która wygrała przetarg – dodaje Jarosław Niemiec.

Dziś siadamy do negocjacji

Na dzisiaj, 20 września, zapowiedziano kolejną fazę negocjacji płacowych. – W negocjacjach z zarządem zeszliśmy już i tak bardzo nisko. Elastyczność z naszej strony jest bardzo duża, nie chcemy tu mówić jak wyglądały negocjacje, przeciwieństwie do zarządu, który napisał o tym, jak mniej więcej to miało niby wyglądać. Sztywność i nieugiętość obserwujemy po drugiej stronie. Zaproponowaliśmy na koniec warunki brzegowe, można powiedzieć zbliżamy się do połowy. Zarząd wypłacił 3000 zł brutto nagrody rocznej, choć postulowaliśmy dwu krotność tej kwoty. Załoga nazywa to jałmużną – dodaje Jarosław Niemiec z ZZ „Przeróbka”.

– Dziś nie składamy deklaracji, ale czas się kończy bo my wciąż rozmawiamy o porozumieniu na 2024 r., a jaki miesiąc już mamy, chyba każdy wie. W piątek, 20 bm., mamy spotkanie i oczekujemy, podpisania porozumienia. W przeciwnym razie nie można wykluczyć wejścia w fazę sporu zbiorowego, z jego konsekwencjami. Wszystkim nam zależy na porozumieniu i wierzę, że można je osiągnąć bez potrzeby eskalowania napięć tu na własnym, podwórku. Wystarczy nam brak dialogu na poziomie grupy Enea, która to sytuacja zmusiła nas do protestu w Warszawie. Jeśli mimo zapewnień z strony MAP (Ministerstwo Aktywów Państwowych – przyp. red.), sytuacja nie ulegnie zmianie, to znamy tez trasę do Poznania – mówi Jacek Świrszcz, przewodniczący ZZ Górników w Polsce LW Bogdanka.

– Załoga zawsze będzie chce zarabiać więcej, a związki chętnie to wykorzystują. Chodzi im o odzyskanie władzy nad kopania, jaką mieli za poprzedniej ekipy i o ochronę interesów prywatnej firmy, w której dorabiają – dodaje osoba będąca blisko zarządu kopalni.

Jak udało się nam ustalić, zarząd LW Bogdanka docenia odpowiedzialność związków zawodowych za przyszłość zakładu i ma pełną świadomość ryzyk społecznych związanych z transformacją, oczekiwań załogi oraz sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa. Podobnie zdanie ma strona związkowa.

– Zdajemy sobie sprawę, że dla górnictwa węglowego nie ma świetlanych perspektyw, łącznie z wygaszeniem wydobycia w 2049 roku. Chcemy sprawiedliwej transformacji, nie takiej jak za premier Margaret Thatcher w Anglii, ale z poszanowaniem praw pracowniczych i ludzkich. Chcemy jednak łagodnej transformacji, z pogodzeniem wszystkich aspektów tego procesu – ekologii, ekonomii i praw pracowniczych i ludzkich – dodaje Jarosław Niemiec z „Przeróbki”. – Osobiście uważam, że nie ma szans na całkowite odejście od węgla. Chiny budują nowe elektrownie węglowe, a wydobycie wzrasta. Bo już nie chodzi o tanią siłę roboczą, ale o tanią energię. Przemysł się automatyzuje. Europa tymczasem idzie pod prąd, pod wpływem pseudoekologów. Z prawdziwymi ekologami górnicy zawsze się dogadają – konstatuje na koniec związkowiec.

Koszty rosną, a receptą jest większa automatyzacja

Nasz ekspert: dr hab. Tomasz Wołowiec, prof. Akademii WSEI

– Według danych z rynku, branża produkcyjna, w tym wydobywcza, odnotowuje systematyczny wzrost kosztów pracowniczych. Średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw wzrosła w pierwszym kwartale tego roku o 12,6 proc. w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku, kiedy to wzrost wyniósł 13,2 proc. Warto jednak zaznaczyć, że inflacja w tamtym czasie wynosiła 17 proc., a w pierwszym kwartale bieżącego roku 2,8 proc. Oznacza to, że podczas gdy na początku 2023 r. siła nabywcza wynagrodzeń malała, obecnie wzrasta w tempie zbliżonym do 10 proc. rocznie – najszybszym od lat.

Jedynym sposobem na skuteczne zaradzenie problemowi rosnących kosztów pracowniczych jest zwiększenie produktywności. Przedsiębiorstwa muszą wykorzystać dostępne technologie i innowacje, aby pracownicy mogli w tym samym czasie wykonywać więcej zadań i osiągać lepsze wyniki. Aby zachować konkurencyjność na rynku, rozwiązania te muszą być ekonomicznie uzasadnione. Część firm stawia na fizyczną automatyzację, obejmującą zastosowanie robotów i zaawansowanych technologii. Wdrożenie robotów w procesach produkcyjnych, które mogą pracować w trybie 24h/7, pozwala na obniżenie jednostkowego kosztu wyrobu w stosunku do tego, gdyby tę samą pracę wykonywał człowiek. 

Kalendarium przebiegu negocjacji płacowych

W dniu 2 lutego 2023 r. zarząd zawarł ze stroną społeczną porozumienie w sprawie realizacji polityki płacowej na rok 2023, ustalające min.: poziom maksymalnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia na 2023 rok w kwocie 11 821 zł brutto na pracownika, pod warunkiem osiągnięcia przez spółkę poziomu produkcji na 2023 rok – 8,5 mln ton wydobycia węgla handlowego

W dniu 8 sierpnia 2023 r., uzgodniono dodatkowy odpis na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych w wysokości 10 mln zł na wczasy pod gruszą. Termin realizacji określono na 31 sierpnia 2023 r.

W dniu 30 sierpnia 2023 r., uzgodniły wypłatę nagrody doraźnej z tytułu wkładu załogi w 40 letni rozwój i utrzymanie w dobrej kondycji organizacyjnej i finansowej przedsiębiorstwa. Ustalono wypłatę nagrody w 2 ratach: pierwsza do 10 października 2023 r. w wysokości średnio 14 000 zł brutto na pracownika, druga w I kwartale 2024 r. w wysokości średnio 10 000 zł brutto. Ponadto ustalono zwiększenie odpisu na PPE do 7 proc. wynagrodzenia od 1 stycznia 2024 r.

Pismem z dnia 7 grudnia 2023 r., wszystkie organizacje związkowe wystąpiły o podjęcie rozmów w sprawie ustalenia poziomu wzrostu minimalnego średniego wynagrodzenia w spółce w 2024 roku, realizowany poprzez wzrost stawek płacy zasadniczej o 15 proc i ustalenia odpisu dodatkowego na „wczasy pod gruszą” o ok. 18 mln zł więcej niż wymagają tego przepisy dotyczące ZFŚS.

W dniu 13 grudnia 2023 r. udzielona została odpowiedź na pismo związków zawodowych z 7 grudnia 2023 r., po czym zaplanowano na dzień 21 grudnia 2023 r. spotkanie ze Stroną Społeczną. W kolejnych miesiącach toczyły się negocjacje pomiędzy zarządem a związkami. Porozumienia nie osiągnięto.

W dniu 31 stycznia 2024 r., Związki Zawodowe skierowały do zarządu pismo „Zgłoszenie Sporu Zbiorowego”, w którym zażądano wprowadzenia od dnia 1 stycznia 2024 roku następujących postulatów: wzrost wynagrodzeń dla pracowników LW „Bogdanka” SA o 15 proc., zwiększenie odpisu na ZFŚS na 2024 roku poprzez odpis dodatkowy w wysokości odpisu podstawowego.

W odpowiedzi udzielonej pismem z dnia 12 lutego 2024r., Zarząd Spółki przedstawił argumenty, iż brak jest podstaw faktycznych i prawnych do zgłoszenia sporu zbiorowego, oraz wyznaczył termin kolejnego spotkania negocjacyjnego na 20 lutego 2024 r.

Organizacje związkowe, pismem z dnia 16 lutego 2024 r., „Wezwanie do podjęcia rokowań w sporze zbiorowym”, udzieliły wyjaśnień, iż żądania Strony społecznej z dnia 31 stycznia 2024 r. nie są objęte treścią Układu Zbiorowego Pracy a zarzuty nielegalności sporu zbiorowego są bezpodstawne, wzywając jednocześnie „do niezwłocznego podjęcia rokowań w istniejącym od 31 stycznia 2024 r. sporze zbiorowym. Wskazano ponadto na naruszenie przez pracodawcę art. 8 Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, dotyczącego niezwłocznego podjęcia rokowań i powiadomienia PIP o powstaniu sporu zbiorowego.

Pismem z dnia 28 lutego 2024 r., organizacje związkowe otrzymały odpowiedź na pismo z 16 lutego 2024 r. Wskazano, iż brak było podstaw do zgłoszenia sporu zbiorowego w rozumieniu art. 7 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, wobec braku spełnienia ustawowych przesłanek dopuszczających jego zgłoszenie, a w konsekwencji brak jest podstaw do twierdzenia, że pracodawca naruszył jakikolwiek przepis prawa. W obecnej sytuacji, jedynym naruszeniem przepisów ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, była próba zainicjowania przez organizacje związkowe sporu zbiorowego (pismem z dnia 31 stycznia 2024 r.) w kwestiach objętych umową zbiorową.

Z dniem 1 maja br. rozpoczął pracę obecny zarząd. W dniu 7 maja ZZG i ZZ Przeróbka skierowały do Zarządu (dw. Rada Nadzorczej) pismo w którym wskazywano na przykłady nieprawidłowości w polityce kadrowej i stylu zarządzania w spółkach GK ENEA w Bogdance (w szczególności RG Bogdanka), zażądano niezwłocznego podjęcia działań naprawczych, spotkania i rozpoczęcia rozmów na zasygnalizowane tematy oraz wznowienia negocjacji płacowych. W piśmie zarzucono Zarządowi kwestionowanie uprawnień związkowych w tym prawa związków zawodowych do sporu zbiorowego, wskazując, iż jest ro naruszenie podstawowych wolności demokratycznych i obywatelskich. Wyznaczono zarządowi termin na wznowienie rozmów płacowych do 14 maja 2024 r. Spotkanie prezesa zarządu z autorami listu miało miejsce 14 maja 2024 r.

Pierwsze spotkanie negocjacyjne zarządu LW Bogdanka SA w nowym składzie ze stroną społeczną miało miejsce 7 czerwca 2024 r. Podczas negocjacji ustalono dokonanie (w terminie do 15 lipca 2024 r.) dodatkowego odpisu na ZFŚS w kwocie 10 mln zł z przeznaczeniem na wczasy pod gruszą pracowników oraz zaplanowano, że na początku lipca dojdzie do kolejnego spotkania, podczas którego będą omawiane kwestie płacowe.

W dniu 5 lipca 2024 r. doszło do spotkania, podczas którego przedstawiono przedstawicielom Strony społecznej propozycję wypłaty nagrody doraźnej za I półrocze 2024 r. w wysokości przeciętnie 2 000 złotych na pracownika z realizacją do końca lipca br. Przedstawiciele związków zawodowych oczekiwali wzrostu stawek płac zasadniczych.

W dniu 10 lipca 2024 r. Związki Zawodowe skierowały do Zarządu pismo dotyczące ustalenia minimalnego średniego wynagrodzenia w Spółce na poziomie 13 594 zł (z wyłączeniem płac za pracę w godzinach nadliczbowych) oraz przeliczenia stawek płacy zasadniczej w celu osiągnięcia postulowanego poziomu wynagrodzenia przy obniżeniu premii regulaminowej do poziomu 15 proc.

Pismem z dnia 17 lipca 2024r., zarząd udzielił organizacjom związkowym odpowiedzi, wskazując na dotychczasowe zobowiązania Stron dotyczące ustalania poziomu wzrostu płac oraz na skutki ekonomiczne ubiegłorocznych porozumień zawartych przez spółkę ze związkami zawodowymi. Podsumowane zostały również propozycje, jakie składane były Stronie społecznej w toku negocjacji w 2024 r., z zaznaczeniem, że wszystkie te propozycje, z wyjątkiem zwiększenia odpisu na ZFŚS, zostały odrzucone. Zarząd, wykazując dobrą wolę do rozwiązania problemu, wyraził gotowość do ponownych rozmów, z zaznaczeniem, że punktem wyjścia do rozmów może być jedynie kwota 11 821 zł, ustalona w porozumieniu płacowym z 2 lutego 2023 r., jako poziom maksymalnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia do wykonania w Spółce na 2023 rok. Po otrzymaniu pisma, liderzy związkowi wyrazili gotowość do dialogu.

Podczas spotkania w dniu 19 lipca 2024 r., Zarząd przedstawił propozycję wypłaty nagrody doraźnej za I półrocze 2024 r. w wysokości przeciętnie 3000 zł brutto na pracownika, z możliwością kontynuowania rozmów płacowych pod koniec III kwartału 2024 r. Propozycja ta nie została zaakceptowana przez Stronę społeczną, wskazano na potrzebę konsultacji związkowych.

Kolejne spotkanie miało miejsce 1 sierpnia 2024 r.: Przedstawiciele związków zawodowych, po przeprowadzonych konsultacjach ze swoimi zarządami, poinformowali o odrzuceniu propozycji wypłaty nagrody doraźnej za I półrocze 2024 r. w wysokości przeciętnie 3000 zł brutto na pracownika, żądając nagrody w wysokości 6000 zł. Związkowcy oczekiwali również wzrostu stawek płacy zasadniczej w II półroczu 2024 r. o 8 proc.. Zarząd podniósł kwotę proponowanej nagrody za I półrocze do przeciętnie 4000 zł brutto na pracownika. Strona społeczna odrzuciła propozycję 4000 zł, żądając nagrody dla pracowników w wysokości nie niższej niż 5 000 zł.

W tej sytuacji, pomimo braku akceptacji propozycji zarządu przez stronę społeczną, wypłacano nagrody doraźne za I półrocze 2024 r. w wysokości przeciętnie 3000 zł brutto na pracownika, z terminem wypłaty maksymalnie do 15 września 2024 r.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Uwaga, ślisko na drogach

Uwaga, ślisko na drogach

W nocy z czwartku na piątek, w południowej części województwa lubelskiego na drogach może być bardzo ślisko. Kierowcy musza uważać na tzw. czarny lód, czyli niewidoczny film zamarzniętej wody na jezdni.

Lodówki  jadłodzielni czekają na świąteczne wiktuały
Aktualizacja

Lodówki jadłodzielni czekają na świąteczne wiktuały

Okres świąteczny to czas, gdy najwięcej jedzenia ląduje w koszu. Warto się podzielić pożywieniem. Ta lodówki w jadłodzielni przy KUL w Lublinie (na zdjęciu zrobionym dziś) czeka na dobrą żywność dla potrzebujących.

Blik zastąpił amerykańskiego wojskowego. Ofiarą padają młodzi

Blik zastąpił amerykańskiego wojskowego. Ofiarą padają młodzi

Scenariusz zawsze jest ten sam: oszuści włamują się na portal społecznościowych i do znajomych właściciela konta wysyłają wiadomości z prośbą o pożyczenie pieniędzy i wysłanie kodu Blik. Ofiarą takiego oszustwa padł 19-letni mieszkaniec Zamościa, który nie zweryfikował prośby o pożyczkę, wygenerował i przekazał kod Blik. Stracił w ten sposób ponad 571 zł.

Sanatorium w Krasnobrodzie powstałe w XIX w. było pierwszym w Polsce sanatorium przeciwgruźliczym. Po wojnie na nowo rozpoczęto działalność uzdrowiskową, tworząc w starym majątku dworskim najpierw sanatorium przeciwgruźlicze dla dzieci, a następnie sanatorium rehabilitacyjne. Od 1998 r. funkcjonuje tu Samodzielne Publiczne Sanatorium Rehabilitacyjne im. Janusza Korczaka, którego organem tworzącym jest obecnie powiat zamojski.

Krasnobród jak Ciechocinek. Będzie miał tężnie

Sanatorium w Krasnobrodzie zmieni się. A to za sprawą umowy w ramach programu Fundusze Europejskie dla Lubelskiego 2021-2027. W uzdrowisku mają powstać tężnie solankowe, może nie tak okazałe jak Ciechocinku, ale zawsze…

Dwa dni świąt: 350 nietrzeźwych kierowców

Dwa dni świąt: 350 nietrzeźwych kierowców

W czasie dwóch dni świąt policjanci zatrzymali prawie 350 nietrzeźwych kierowców; doszło do 48 wypadków drogowych, w których zginęło pięć osób – poinformowała w czwartek Policja. Dodała, że łącznie w tym czasie podjęto ponad 23,5 tys. interwencji.

Świąteczny spacer nad Zalewem
galeria

Świąteczny spacer nad Zalewem

Korzystając ze słonecznej pogody wielu lublinian wybrało się na spacer w drugi dzień świąt do Dąbrowy.

Świąteczne spalanie kalorii w Zgrzycie
koncert
27 grudnia 2024, 19:00

Świąteczne spalanie kalorii w Zgrzycie

Fabryka Kultury Zgrzyt już 27 grudnia (piątek) zaprasza na spalanie kalorii i biforek przed Sylwestrem. Będzie to doskonała okazja do szaleństw pod sceną ponieważ do Lublina przyjeżdżają takie zespoły jak: Orphanage Named Earth, Wrath Opiate i Out Of Frame.

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Potrafię jeszcze obejrzeć mecz dla przyjemności

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Potrafię jeszcze obejrzeć mecz dla przyjemności

Rozmowa z Przemysławem Jasińskim, asystentem trenera w sztabie Motoru Lublin

W styczniu 2025 r. zakończy się budowa hali tenisowej.

Oświata drenuje budżet Kraśnika

To nie był łatwy kompromis budżetowy, ale radni miejscy w Kraśniku doszli do porozumienia. Dochody miasta zapisane w budżecie wyniosą 185 mln 598 tys. 474 zł, a wydatki ustalono w kwocie 186 mln 355 tys. 429 zł. Budżetowe wydatki to przede wszystkim środki finansowe na miejską oświatę.

Obecnie sieć dróg szybkiego ruchu w woj. lubelskim liczy ok. 230 km, docelowo ma być 580 km

Jadą z bitumem ekspresowo, czyli podsumowanie drogowców

Rozpoczęła się budowa opóźnionej o dwa lata trasy S19 na odcinku Lubartów – Lublin, trwa rozbudowa obwodnicy Kocka i Woli Skromowskiej, a także ciąg dalszy realizacji obwodnicy Chełma w ciągu S12. To najważniejsze inwestycje mijającego roku na drogach krajowych.

Marek Lembrych: To był ciekawy rok dla lubelskiej koszykówki

Marek Lembrych: To był ciekawy rok dla lubelskiej koszykówki

Rozmowa z Markiem Lembrychem, prezesem Lubelskiego Związku Koszykówki

Dużo o nowej inwestycji Andrzej Dudek, prezes TBS mówił podczas zwołanej na początku grudnia konferencji prasowej. Już wtedy zastrzegał, że zrealizuje plany tylko w sytuacji, gdy otrzyma na to pieniądze

Działka jest, ale pieniędzy nie ma. Co z inwestycją TBS na ul. Sikorskiego?

Radni dali zgodę, prezydent Zamościa wydał zarządzenie o wniesieniu aportem do Towarzystwa Budownictwa Społecznego działki przy ul. Sikorskiego. Ale wniosek miejskiej spółki nie znalazł się na liście tych, którym przyznano dofinansowanie w formie preferencyjnego kredytu. I co teraz?

Nowy etat w ratuszu. Praca z projektami graficznymi

Nowy etat w ratuszu. Praca z projektami graficznymi

Dotychczas była lekka partyzantka. Projekty graficzne tworzyli albo pracownicy wydziału promocji, albo informatyk. Czasem zdarzało się zlecać to komuś z zewnątrz. Po rozstrzygnięciu naboru ogłoszonego przez Urząd Miasta Zamość ma się tym zająć specjalista. W magistracie tworzony jest nowy etat.

zdjęcie ilustracyjne

Mieszkańcy Lubelszczyzny w sidłach oszustów. Stracili ponad 5 mln zł

Ponad 5 mln zł strat ponieśli w tym roku mieszkańcy województwa lubelskiego, którzy padli ofiarą ponad 200 oszustw na tzw. legendę - wynika z danych policji. Mundurowi apelują o ostrożność podczas transakcji internetowych i w kontaktach z nieznajomymi.

Arkadiusz Adamczuk (w żółtym stroju) to lider klasyfikacji strzelców lubelskiej klasy okręgowej

Kto wygra wyścig o koronę króla strzelców lubelskiej klasy okręgowej?

Arkadiusz Adamczuk jest najskuteczniejszym strzelcem rundy jesiennej w lubelskiej klasie okręgowej. Zawodnik Polesia Kock zdobył już 26 bramek.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!