Materiał dowodowy jest niemal pełny. Jednak brakuje jednoznacznej opinii co do poczytalności Wiesława H. z Biłgoraja, podejrzanego o brutalne zabicie byłej żony w lipcu ub. r. Mężczyzna ma zostać skierowany na kilkutygodniową obserwację psychiatryczną. Dopiero po tym śledczy będą mogli go oskarżyć.
Ta sprawa wstrząsnęła Biłgorajem. W lipcu 2024 roku w jednej z kamienic przy ul. Kościuszki znaleziono zmasakrowane zwłoki Anny H., żony miejscowego biznesmena. W mieszkaniu był też jej były mąż. Wiesław H. po dokonaniu brutalnego zabójstwa, jak ustalili śledczy, próbował odebrać sobie życie, a w domu była też rozlana benzyna i odkręcony gaz.
Mężczyzna trafił do szpitala. Tam usłyszał zarzut dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Później dołożyli jeszcze jeden: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.
Wiesław H. został tymczasowo aresztowany. Na początku, ze względu na stan zdrowia przebywał na oddziale szpitalnym Aresztu Śledczego w Radomiu, później trafił do jednego z zakładów karnych i tam w tej chwili jest izolowany.
Gdy w połowie stycznia pytaliśmy o postępy śledztwa, zapewniono nas, że do sporządzenia aktu oskarżenia brakuje już tylko opinii biegłych psychiatrów. Okazuje się, że zanim Wiesław K. stanie przed sądem musi minąć jeszcze kilka miesięcy.
– Biegli nie wypowiedzieli się co do stanu poczytalności podejrzanego. Zawnioskowali o obserwację psychiatryczną. Prokurator złożył taki wniosek, a sąd się do niego przychylił – mówi nam Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
To jednak nastąpi za jakiś czas. Bo obserwacja, która ma potrwać około czterech tygodni, prowadzona musi być w szpitalu, a na miejsce dla Wiesława H. trzeba poczekać.
Jeśli sąd uzna mężczyznę winnym czynów zarzucanych przez prokuraturę, grozić mu może nawet dożywocie.