Strzelanie do psa z karabinku – taki sposób chwytania zwierząt zbulwersował w ubiegły piątek niektórych mieszkańców Chełma.
– On nikogo by nie zaatakował. To był spokojny pies – potwierdza inna mieszkanka osiedla im. Kościuszki.
Wszystko działo się na terenie Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Do naszych obowiązków należy poinformowanie właściwych instytucji, że na naszym terenie jest bezdomne zwierze – wyjaśnia Ewa Jaszczuk, prezes spółdzielni. – Jednej grupie mieszkańców pies nie przeszkadzał, nawet od dłuższego czasu był dokarmiany. Byli też mieszkańcy niezadowoleni z tego, że na osiedlu jest bezdomne zwierze.
– Jeśli pies jest bardzo przestraszony i nie pozwala do siebie podejść, to jest to jedyna humanitarna metoda odłowienia podkreśla Zdzisław Małysz ze Straży Ochrony Zwierząt.