Dobra wiadomość dla pacjentów miejskiego ZOZ. W prowadzonych przez zakład przychodniach funkcjonować będą nowe poradnie specjalistyczne.
Batalia o utworzenie nowych poradni specjalistycznych trwała od blisko dwóch miesięcy. Dopiero jednak we wtorek udało się wprowadzić ten punkt do porządku obrad Rady Miasta Chełm. - Wierzymy, że powołując nowe poradnie zapewnimy mieszkańcom Chełma lepszy dostęp do specjalistycznych usług medycznych - argumentowała Danuta Cichowicz, dyrektor Wydziału Spraw Społecznych.
Ale z podjęciem uchwały też nie było łatwo. - Poddajmy ten projekt weryfikacji - apelował radny Mariusz Kowalczuk. - Ustalmy, jakie poradnie mogą zacząć realnie funkcjonować już teraz. Musimy dokładnie to przemyśleć, bo konsekwencje nietrafnych decyzji poniesiemy wszyscy.
Zastanawiać nie chciał się jednak radny Kazimierz Mazurek. - Reprezentuję emerytów i rencistów. Nasz dostęp do lekarzy specjalistów jest żaden. Radni, którzy nie zgadzają się na przyjęcie tej uchwały, działają na szkodę starszych ludzi. Będę o tym mówił głośno - groził Mazurek. - Stwórzmy warunki do tego, żeby powstała chociaż jedna poradnia. A radni, którzy są lekarzami, powinni w tej sprawie wstrzymać się od głosu. To ewidentny konflikt interesów.
W imieniu przedstawicieli służby zdrowia wypowiedziała się radna Lucyna Dargiewicz. - Musimy dbać o zdrowie mieszkańców. Chcemy zapisu statutowego, który da szansę na rozwój placówki - apelowała radna.
Całą dyskusją był wyraźnie poruszony Mariusz Cios, radny i lekarz w jednej osobie. Dostało mu się za to, że zaaprobował utworzenie tylko czterech z 14 planowanych poradni. Jego zdaniem, mogłyby funkcjonować jedynie poradnie diabetologiczna, onkologiczna, medycyny sportowej i medycyny pracy.- Dziś dowiedziałem się od radnego Mazurka, że uprawiam prywatę i jestem ludobójcą. Ale ja chciałbym przypomnieć, że miejsce profilaktyki jest w szkole. Wy nie proponujecie więcej zajęć, tylko leczenie - argumentował Cios. - Poza tym nawet nie znamy kosztów tego przedsięwzięcia, ani źródeł jego finansowania.
Mimo kłótni radni przyjęli uchwałę jednogłośnie. A z tego cieszą się najbardziej pacjenci. - Może w końcu zmniejszą się kolejki w przychodniach - mówi Barbara Koziej. - Sama często chodzę do specjalistów. Najkrócej na wizytę czekałam jak dotąd miesiąc, a i tak ciężko było się dostać. Gdy w mojej przychodni będą specjaliści, na pewno nie będę wydawać pieniędzy na chodzenie do prywatnych gabinetów.
Bo kto powiedział, że jak zapłacę, to zostanę lepiej potraktowana.