Agnieszka Wróbel z Biblioteki Publicznej Gminy Hańsk (pow. Włodawa) odebrała wczoraj nagrodę im. Anny Platto. Pani Agnieszka jest 21 bibliotekarką, która otrzymała to prestiżowe wyróżnienie.
Nagroda pieniężna przyznawana jest od 1995 roku, a jej fundatorką jest siostra patronki – Mirosława Platto (na zdjęciu na dole). Przyznaje się ją bibliotekarzowi wyróżniającemu się w pracy z najmłodszymi czytelnikami, w upowszechnianiu literatury dziecięcej. Kandydatury zgłaszają biblioteki nadrzędne, urzędy gmin, Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich. Są to osoby kreatywne, które swoim działaniem potrafią zainspirować najmłodszych i zachęcić ich do korzystania z biblioteki.
Anna Platto (1944–1995), była kustoszem bibliotecznym i metodykiem bibliotekarstwa dziecięcego. Prowadziła także zajęcia z literatury w Studium Bibliotekarskim w Lublinie.
W tym roku nominowano 6 bibliotekarek: Jadwigę Flisiak z filii w Bogucinie (gm. Garbów), Marzenę Gardiasz z biblioteki w Krynicach (pow. Tomaszów), Edytę Majewską z biblioteki w Jabłonnej (pow. Lubelski) Elżbietę Topyłę z Biblioteki Miejskiej w Radzyniu Podlaskim, Bernadetę Włodarczyk z Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Krasnobrodzie i Agnieszkę Wróbel (na zdjęciu górnym) z Biblioteki Publicznej gminy Hańsk (pow. Włodawa).
W naszym województwie są 223 biblioteki stopnia podstawowego i wśród ich pracowników zgłoszonych do nagrody trzeba było dokonać pierwszych eliminacji, a później wyboru spośród sześciu nominowanych. Dlatego już nominacja jest wielkim uznaniem dla pracy tych osób.
Wczorajsza uroczystość (na zdjęciu dolnym) odbyła się w siedzibie organizatora - Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego
Spełnione marzenie
Rozmowa z Agnieszką Wróbel
• Trudno zdobyć sympatię najmłodszych czytelników?
– To czytelnicy bardzo wymagający. Muszę ich książką zachwycić, pokazać że ciekawa jest także taka drukowana na papierze, która porusza wyobraźnię, poszerza horyzonty.
• To zapewne wymaga niekonwencjonalnych działań
– Tak, organizujemy bardzo dużo wydarzeń adresowanych do dzieci i zachęcających do korzystania z biblioteki. To m.in. Noc z Andersenem, Dzień postaci z bajek, a także spotkania międzypokoleniowe. Najpierw było to spotkanie w bibliotece z mamą i z młodym czytelnikiem, później z tatą, wreszcie z całą rodziną. To się bardzo spodobało. Przy okazji poznajemy się nawzajem, przestajemy być sobie obcy. Teraz organizujemy spotkania z kolekcjonerem – dzieci dowiedzą się kto ma pasję, hobby, kto w ich miejscowości zbiera ciekawe rzeczy i potrafi o tym opowiedzieć.
• Przyznanie nagrody była dla pani zaskoczeniem?
– To była ogromna niespodzianka i cieszy mnie tym bardziej, że jest to niezwykłe i bardzo ważne wyróżnienie. Wiem, że szczycą się nim laureaci ubiegłorocznych nagród, bo niesie z sobą uznanie i prestiż. Ta nagroda utwierdza mnie, że dobrze wybrałam zawód. Zawsze marzyłam o pracy z dziećmi i zdarzyło mi się coś wspaniałego – jestem wśród książek i wśród dzieci. Marzenie się spełniło.
• Od dawna mieszka pani w Hańsku?
– Przyjechałam tu 7 lat temu. To był trudny okres. Hańsk jest małą miejscowością – wszyscy się znali, ja nie znałam nikogo. Rozpoczęłam staż w Gminnym Ośrodku Kultury i wkrótce przekonałam się, że jest to praca, która mi bardzo odpowiada, a praca i z książkami, i z dziećmi sprawia mi ogromną satysfakcję. Już wiem, że tu jest moje miejsce.