Miasto zapewnia, że zależy mu na dokończeniu budowy chełmskiej książnicy
Dziesięć milionów złotych. Tyle potrzeba, aby dokończyć budowę. W budynku ma powstać nowoczesna wypożyczalnia, czytelnia i centrum komputerowe. Z kolei piętro zajmie Transgraniczne Centrum Edukacji. Powstanie sala konferencyjna na dwieście osób i zaplecze. Zdaniem Andrzeja Miskura, dyrektora Chełmskiej Biblioteki Publicznej, wszystko jest na dobrej drodze. Jest już projekt budynku, pozwolenie na budowę i studium wykonalności. Teraz potrzeba pieniędzy. A w związku z tym, że miasto nie jest w stanie pozwolić sobie na taki wydatek, rozwiązaniem mają być unijne pieniądze.
Sam dyrektor przyznaje, że choć zależy mu na dokończeniu budowy, to z nowymi władzami miasta na ten temat nie rozmawiał. Spytaliśmy więc o to sami. Na szczęście dla mieszkańców, od lat czekających na dokończenie budowy, stanowisko władz biblioteki i miasta, jest w tym względzie zbieżne. W magistracie dowiedzieliśmy się, że pieniądze na projekt mają pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Ten jednak jeszcze się nie rozpoczął. Miasto ma zamiar przygotować wniosek dotyczący budowy biblioteki i gdy tylko zostanie ogłoszony konkurs, złoży dokumenty.
Mieszkańców do tego przekonywać nie trzeba. Większość z nich przez lata czekała na dokończenie budowy. Z każdym rokiem jednak nadzieja, że ruszą jakiekolwiek prace przy ul. Partyzantów malała. A budynek biblioteki, stał się drugim, po szpitalu, symbolem zmarnowanych pieniędzy. Być może uda się w końcu to zmienić.