Państwowe Muzeum na Majdanku rozpoczyna drugi etap prac w Muzeum Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady w Sobiborze
W ramach pierwszego etapu dwa nowe budynki muzealne zostały w ubiegłym roku doprowadzone do otwartego stanu surowego. Wartość wykonanych prac wyniosła ponad 1 mln zł. Inwestorem jest Państwowe Muzeum na Majdanku finansowane w tym zakresie przez Komitet Sterujący reprezentowany przez przedstawicieli rządów Polski, Izraela, Słowacji i Holandii. W ten sposób kraje te przyczyniają się do upamiętnienia swoich obywateli, którzy zostali zgładzeni w sobiborskim miejscu kaźni.
Wykonawcą pierwszej części robót był Włodawski Zakład Usług Remontowych i Budowlanych. – Pod względem technicznym budowa budynku muzeum była skomplikowana – mówił nam jeszcze w grudniu Tadeusz Łągwa, prezes „WZURiB”. – Fachowych umiejętności wymagały przede wszystkim roboty związane z konstrukcjami żelbetowych attyk oraz stalowej więźby dachowej. Z niewielkim opóźnieniem ze wszystkim sobie poradziliśmy.
Budowa całego muzeum oraz architektonicznej instalacji upamiętniającej ofiary sobiborskiego miejsca kaźni ma pochłonąć prawie 20 mln zł. W tym roku lubelskie muzeum ma na ten cel 3,2 mln zł.
– W ramach drugiego etapu chodzi o wykonanie dachów na obu budynkach oraz wykonanie wszelkiego rodzaju przyłączy i wewnętrznych sieci instalacyjnych – mówi Agnieszka Kowalczyk-Nowak, rzecznik Państwowego Muzeum na Majdanku. – Połowę wykończonej przestrzeni użytkowej o powierzchni 760 mkw. zajmie sala ekspozycyjna ze stałą wystawą dokumentującą historię obozu zagłady. Projektant przewidział także salę edukacyjną, miejsce na punkt informacyjny dla zwiedzających oraz pomieszczenia służbowe. Z kolei na zewnątrz powstaną drogi dojazdowe, chodniki i parkingi dla samochodów osobowych i autokarów.
W dalszej kolejności pozostaje jeszcze budowa architektonicznego upamiętnienia ofiar. Po wprowadzeniu korekt do projektu Komitet Sterujący przystał na wypracowane rozwiązania. – Dopracowania wymaga jeszcze tylko sposób wykorzystania w projekcie pozostałości komór gazowych – dodaje Kowalczyk-Nowak. – Sam projekt powstał, kiedy komory te jeszcze nie były odkryte.
Równolegle toczą się prace nad scenariuszem głównej ekspozycji. Przede wszystkim znajdą się na niej wybrane artefakty zebrane podczas trwających już od kilkunastu lat prac archeologicznych na terenie obozu. Wśród nich najcenniejsze są te, które można przypisać konkretnym osobom. To na przykład zawieszki noszone przez dzieci po to aby w zawierusze wojennej się nie zgubiły.