Pani Elżbieta od prawie 20 lat walczy z urzędami o działkę przy ulicy Ogrodowej 27 w Chełmie. Kolejni urzędnicy nie są w stanie stwierdzić
do kogo ona faktycznie należy.
Mimo iż pani Elżbieta nie ma prawa mieszkać
na Ogrodowej, przez lata pobierano od niej podatek
od nieruchomości. Dopiero niedawno Urząd Miasta postanowił zawiesić jego pobieranie aż do rozwiązania sprawy.
Teren należał do nieżyjącej już matki pani Elżbiety. W stojącym na nim domu kilkadziesiąt lat temu zasiedlono nowych lokatorów. To właśnie z nimi przyszło jej przez lata się spierać. Zdaniem urzędników, nie można było przeprowadzić procesu sądowego.
Na początku sprawą zajmował się Urząd Rejonowy, przerwał ją w 1994 roku. Nie udało się ustalić, kto jest prawowitym właścicielem terenu.
Sprawą zajęli się urzędnicy miejscy. Na poważnie dopiero dwa miesiące temu, po kolejnych interwencjach poszkodowanej. – Nie udało nam się w ciągu ustawowego miesiąca dokonać odpowiednich zmian w operacie gruntów – tłumaczy Ryszard Poniatowski, dyrektor Wydziału Geodezji, Kartografii i Mienia Komunalnego Urzędu Miasta Chełm. – Żeby dokładnie zbadać sprawę, musimy przejrzeć dokumenty aż od 1910 roku. Część z nich jest jeszcze w języku rosyjskim, dlatego biegli muszą je przetłumaczyć. Wystąpiliśmy z tego powodu do wojewódzkiego inspektora nadzoru geodezyjnego i kartograficznego o przedłużenie terminu – mówi.
Pani Elżbieta jest bezdomna. Mieszka kątem u swojej siostry. – Nie mam już siły ani zdrowia walczyć z biurokracją i zakłamaniem, jakie spotykam w urzędach – żali się kobieta. – Zastanawiam się ile jeszcze czasu będę zbywana i traktowana jak człowiek drugiej kategorii.