W Chełmie, podobnie jak w każdym większym mieście, coraz trudniej zaparkować.
Dotyczy to przede wszystkim rejonu targu przemysłowego przy ul. Armii Krajowej, całej ul. Orlicz-Dreszera, ul. ks. Popiełuszki z targiem warzywnym czy al. Piłsudskiego z kolejnym targowiskiem. Po serii wystąpień radnych w tej sprawie prezydent Agata Fisz powołała zespół, którego zadaniem jest wskazanie miejsc, gdzie można wygospodarować dodatkowe parkingi. Urzędnicy rozważają też zainstalowanie w centrum miasta parkomatów i wprowadzenie płatnych miejsc parkingowych.
W skład zespołu wchodzą przedstawiciele Wydziałów Infrastruktury Komunalnej i Gospodarki Przestrzennej, Architektury i Budownictwa oraz Zarządu Dróg Miejskich. Prezydent na wypracowanie wniosków dała im czas do końca kwietnia.
– Mamy już szereg pomysłów, ale wszystkie wymagają jeszcze analiz i weryfikacji – mówi Józef Kendzierawski, dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej UM. – Zdradzę jedynie, że zastanawiamy się nad możliwością wygospodarowania nowych miejsc parkingowych; między innymi przy ulicach Jedność, Koszykowej, Śląskiej, Szkolnej, Sybiraków i Targowej. Rozpatrujemy takie rozwiązania, które nie wymagałyby uchwalania kosztownych zmian w planach zagospodarowania przestrzennego. Realizacja poszczególnych przedsięwzięć byłaby zatem jedynie kwestią pieniędzy.
W sytuacji, kiedy parkingów jest za mało, zdesperowani kierowcy zostawiają swoje samochody byle jak i byle gdzie. I narażają się na 100-złotowe mandaty.
– Wbrew pozorom w centrum miasta jest gdzie zaparkować – przekonuje Tomasz Błaziak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w chełmskiej KMP. – Często jednak odnoszę wrażenie, że kierowcy, gdyby mogli, najchętniej podjeżdżaliby niemal do mieszkania czy pod sklepową kasę. Nie baczą na to, że kilkaset metrów są miejsca, gdzie mogliby zaparkować auta bez stresu i narażania się na mandat.
Naczelnik Błaziak przypomina, że kiedy siedem lat temu obejmował stanowisko szefa drogówki, sugerował gospodarzom miasta wyznaczanie płatnych miejsc parkingowych, ale został przez nich wyśmiany. Potrzeba było czasu, aby ten pomysł zaczął być na poważnie brany pod uwagę.
Błaziak uważa też, że błędem było zaniechanie budowy podziemnego parkingu przy ul. Popiełuszki. Miało w nim być więcej miejsc do parkowania, niż na obecnym parkingu naziemnym.