Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Starym Brusie chcą kupić nowy samochód. Na razie testują gazelę produkowaną w Rosji. To najtańszy samochód na rynku, ale równie dobrze wyposażonych, jak samochody innej marki. – Lepszego samochodu nie ma co szukać – mówi Józef Stępień, kierowca strażak. – Inny będzie kosztował dwa razy więcej, a przecież nie mamy takich funduszy. A pożarów jest coraz więcej. Przez ostatnich pięć miesięcy wyjeżdżaliśmy na akcje tyle razy, co przez cały ubiegły rok.
Gazela kosztuje niecałe 70 tys. złotych. Wyposażona jest w sygnalizację dźwiękową i świetlną, radiostację, konstrukcję do mocowania drabin i miejsce na motopompę i węże gaśnicze. Mieści się w niej siedmiu strażaków.
– Żuk, który strażacy mają na stanie, właściwie już się rozlatuje – mówi Konstanty Wnuczuk, wójt gminy Stary Brus. – Samochód ma już przeszło trzydzieści lat i więcej stoi w garażu, niż jeździ.
Poza tym strażacy mają do dyspozycji siedemnastoletniego stara. Jednostka należy do systemu krajowego OSP. Musi być odpowiednio wyposażona. Pieniądze na zakup nowego samochodu mają pochodzić z kasy Urzędu Gminy i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Wszystko wskazuje, że nowy wóz wjedzie do strażackiego garażu w połowie sierpnia.