Rozmowa ze Zdzisławą Bożeną Deniszczuk, nowo wybranym wójtem gminy Wierzbica w powiecie chełmskim.
• Andrzej Chrząstowski, pani poprzednik rządził gminą przez kilka kadencji.. Co w jego dorobku najbardziej pani docenia?
– Na pewno program kanalizacji gminy, chociaż jeszcze nie dokończony. Teraz to moje zadanie. Poprzedni wójt pozostawił po sobie imponujący kompleks sportowy, który ja planuję jeszcze rozbudować. Doceniam również wdrożony przez niego projekt związany z instalowaniem solarów.
• Na czym przede wszystkim chce się pani skupić w swojej kadencji?
– Stawiam na drogi gminne i dojazdowe do pól, gdyż takie są oczekiwania mieszkańców. To też wynika z mojego programu wyborczego, jak się okazało docenionego przez wyborców. Zamierzam to sfinansować między innymi z funduszy przeznaczonych na scalenia. Będziemy też bacznie monitorować wszelkie możliwe programy, jak Regionalny Program Operacyjny dla Województwa Lubelskiego, czy Program Obszarów Wiejskich. Wiem, że w województwie właśnie na drogi gminne i powiatowe przeznaczonych jest około 400 mln zł i zrobię wszystko, aby z tej puli jak najwięcej pozyskać dla naszej gminy. Awansem będziemy przygotowywać niezbędne dokumentacje techniczne.
• Sama Wierzbica już wygląda na sympatyczne, małe miasteczko. Ma pani pomysły, aby jeszcze bardziej utrwalić ten wizerunek?
– Chcę stworzyć w gminie, na początku w Wierzbicy, warunki zachęcające młodych ludzi do osiedlania się na naszym terenie i rozwijania tu różnego rodzaju działalności gospodarczej. Jesteśmy gminą rolniczą, ale jeśli tylko ktoś zapuka do nas z innym pomysłem na swoją przyszłość z korzyścią dla środowiska, to mu w tym pomożemy.
• Pani sama już taki pomysł miała organizując u siebie w Wólce Tarnowskiej gospodarstwo agroturystyczne…
– Ubolewam, że na terenie gminy jest zaledwie kilka takich gospodarstw. Będę zachęcała mieszkańców, aby tworzyli kolejne. Osiągną sukces, jeśli na agroturystycznym rynku czymś się wyróżnia. Ja na przykład postawiłam na gości objętych dietą bezglutenową. Ktoś inny może skupić się na przykład na seniorach, dziadkach z wnukami, czy w swoją ofertę wpleść choćby hipoterapię. Mam w tej dziedzinie doświadczenie i gotowa jestem się nim dzielić nie tylko prywatnie, ale i z urzędu.
• Szansą na dodatkowe dochody w środowisku wiejskim jest także możliwość przetwarzania wyprodukowanych w gospodarstwie płodów rolnych. Również do tego będzie się pani starała zachęcać rolników?
– Robiłam to już w ramach Stowarzyszenia Ziemia Chełmska, czy Poleskiej Akademii Smaku. Na efekty należy jeszcze poczekać. Trudno mi pogodzić się z tym, że w całym powiecie jedyna gospodarska tłocznia dostarczanego na rynek oleju należy właśnie do mnie. Chcę sprawić, żeby było ich więcej i aby sąsiedzi z gminy mieli z tego tytułu dodatkowy dochód. A przecież tłoczenie oleju to tylko jedna z możliwości aktywności na rynku.
• Jako wójt liczy pani na wsparcie ze strony Piotra Deniszczuka, pani męża i starosty chełmskiego?
– Tu nie chodzi o to, aby prowadził mnie za rękę. Jednak tak jak ja go wspierałam od kiedy został starostą, między innymi jako członek zarządu powiatowego i szefowa gminnej struktury PSL tak liczę, że mąż nie pozostanie mi dłużny. Cenię sobie szczególnie jego doświadczenie w obszarze gospodarczym i pozyskiwania środków zewnętrznych. Wierzę też, że pomoże mi stworzyć wyrazistą markę gminy. Gmina Wierzbica w przeszłości była zaniedbywana przez powiat. To, że wydała starostę to dla nas historyczny moment i byłoby grzechem zaniechanie gdybyśmy tego dla dobra publicznego nie wykorzystali.